Pląskowski zdecydował o derbowej wygranej Ruchu
Nie są to największe ze śląskich derbów, a jednak pojedynki Ruchu z GKS-em Katowice zawsze budzą dużo emocji. Te rozegrane 29 października miały tym bardziej odświętny charakter, że były pierwszymi od 2018 roku. Wówczas górą byli gospodarze, chorzowscy Niebiescy. Ostatnie zwycięstwo GieKSy to odległy 2003 rok, a więc już niemal dwie dekady wstecz.
Dlatego sobotni wieczór przy Cichej przyciągnął komplet publiczności (9300 osób). Gospodarze byli bliscy uszczęśliwienia swoich fanów już na początku 7. minuty, gdy dośrodkowanie nieźle przeciął Daniel Szczepan, ale Dawid Kudła wybronił nogą. Kilka minut później katowiczanie mieli swój kąśliwy strzał, jednak i w bramce Ruchu górą był golkiper, Jakub Bielecki.
I na tym można skończyć relację z pierwszej połowy, ponieważ żadna ze stron nie stworzyła już wielkiego zagrożenia. Dokładnie w 50. minucie Bielecki znów był sprawdzany i udało mu się wybić strzał Arkadiusza Jędrycha na korner.
W 58. minucie na boisko wszedł Artur Pląskowski i potrzebował kilkunastu sekund, by oddać strzał pod poprzeczkę. Co prawda Kudła wybronił, ale było blisko. 10 minut później szczęście było już po stronie zawodnika Ruchu. Kudła wybronił strzał Wojtowicza, ale wybita piłka wpadła Pląskowskiemu pod nogi i pewnie wbił ją do siatki.
GieKSa nie zamierzała złożyć broni, ale świetna dyspozycja Bieleckiego powstrzymała ataki w końcówce. W doliczonym czasie gry sędzia uznał, że Oskar Repka próbuje wymusić rzut karny i ukarał go drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.