Hurkacz: Wiedziałem, że jestem przygotowany lepiej od Griekspoora

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Hurkacz: Wiedziałem, że jestem przygotowany lepiej od Griekspoora
Hurkacz: Wiedziałem, że jestem przygotowany lepiej od Griekspoora
Hurkacz: Wiedziałem, że jestem przygotowany lepiej od Griekspoora
AFP
"Wiedziałem, że jestem lepiej przygotowany od Tallona" - powiedział PAP Hubert Hurkacz po awansie do 3. rundy wielkoszlemowego turnieju Rolanda Garrosa. W środę polski tenisista po blisko pięciogodzinnym boju wygrał z Holendrem Tallonem Griekspoorem 6:3, 5:7, 6:7(13), 7:6(5), 6:4.

W pierwszej rundzie Hurkacz pokonał Belga Davida Goffina 6:3, 5:7, 6:4, 2:6, 6:4 po aż trzech godzinach i 37 minutach gry. Po zakończeniu meczu Polak zapewniał, że nie jest wyczerpany. Griekspoor na korcie przetrzymał go jeszcze ponad godzinę dłużej.

"Teraz najważniejsze jest coś zjeść i popracować z fizjoterapeutą. Zasnę pewnie po pierwszej i będę długo spał. Zobaczymy jak się będę czuł rano i pomyślimy o ewentualnym treningu" - powiedział Hurkacz o planowanej regeneracji.

Pierwszy set nie zwiastował wielkich emocji. Hurkacz wygrał go dzięki przełamaniu już w drugim gemie.

Interesująco zaczęło się robić w drugiej partii,, w której Polak uzyskał przełamanie w trzecim gemie. Griekspoor połamał ze złości rakietę i poprosił o przerwę. W jej trakcie poprawił usztywniacz na prawym stawie skokowym. Wrócił na kort pełen werwy i odrobił przełamanie. Wtedy to Hurkacz cisnął rakietą o ziemię. Holender poszedł za ciosem, w 12. gemie uzyskał kolejne przełamanie i wyrównał stan meczu.

Niezwykły był trzeci set, a konkretnie jego tie-break. Najpierw Holender zmarnował w nim trzy piłki setowe, a potem czterech nie wykorzystał Hurkacz. Podopieczny trenera Craiga Boyntona zmarnował potem jeszcze jedną. Ostatecznie Griekspoor wykorzystał szóstą i wygrał tie-breaka 15-13. Taki bieg wydarzeń nie załamał jednak Hurkacza.

Statystyki z meczu Griekspoor - Hurkacz
Flashscore

"Wiedziałem, że jestem lepiej przygotowany motorycznie, fizycznie od Tallona. Ufałem własnym umiejętnościom. Można się wkurzyć na siebie, rozpamiętywać, co się stało, ale wtedy pewnie rezerwowałbym teraz bilety na samolot do domu" - wyjaśnił.

W dodatku w kolejnym secie Griekspoor prowadził już 5:4 i serwował na zwycięstwo. Polak odrobił jednak stratę i znów był tie-break, ale tym razem Hurkacz szybko przejął w nim inicjatywę. Prowadził już 5:0 i wykorzystał czwartą piłkę setową.

"Na pewno jeśli jest się w stanie w takim momencie odwrócić mecz, to buduje to człowieka. Rzadko wychodzi się z takich opresji, a szczególnie na Wielkim Szlemie" - podkreślił Hurkacz.

W decydującej partii walka gem za gem toczyła się do stanu 4:4. W tym momencie Hurkacz przełamał rywala, a następnie przy własnym podaniu zamknął spotkanie.

"Muszę tu długo grać, ale myślę, że spisuję się coraz lepiej. Wielki Szlem to wyjątkowe wydarzenie, które mnie dodatkowo buduje" - zaznaczył.

Wynik meczu Griekspoor - Hurkacz
Flashscore

To była pierwsza konfrontacja tych tenisistów. Po jej zakończeniu Hurkacz jeszcze kilkanaście minut rozdawał autografy. Polscy kibice na trybunach stanowili bowiem większość.

"Atmosfera była niesamowita, tyle osób mnie wspierało. Doping dodawał mi energii, bo kort był w niecce i czuło się to wsparcie. Było głośno i przyjemnie" - przyznał.

Kolejnym rywalem 26-letniego wrocławianina będzie Juan Pablo Varillas. Peruwiańczyk w światowym rankingu zajmuje 94. miejsce. Do tej pory nie grali ze sobą.

"Nie znam go, więc trener będzie miał zajęcie, aby go rozpracować" - powiedział Hurkacz.

Varillas też ma za sobą w Paryżu dwa pięciosetowe mecze. Najpierw pokonał chińskiego kwalifikanta Shanga Junchenga 4:6, 2:6, 6:2, 6:3, 6:1, a w środę rozstawionego z numerem 19. Hiszpana Roberto Bautistę Aguta 1:6, 4:6, 6:3, 6:1, 6:1.

Mecz zostanie rozegrany w piątek.