W ubiegłorocznych igrzyskach w Paryżu Polka zdobyła brązowy medal. Z walki o upragnione złoto wykluczyła ją półfinałowa porażka z Chinką Qinwen Zheng. Choć od tego wydarzenia minął blisko rok, to tenisistka wróciła do niego i to zaraz po zwycięstwie w Wimbledonie - najbardziej prestiżowym turnieju na świecie - mówiąc, że za złoty medal olimpijski oddałaby jeden triumf w Wielkim Szlemie.
"Iga została wychowana przez tatę w marzeniu i w szacunku do igrzysk. Warto się też zastanowić nad szerszym ujęciem sportu w naszym kraju, jak ważne są igrzyska, ile znaczą dla Polaków i jak fundamentalny element definiowania sportowej historii stanowią. To wszystko ma znaczenie" - zwróciła uwagę Abramowicz na źródła motywacji Świątek.
Do kolejnych igrzysk w Los Angeles pozostały trzy lata. Abramowicz jest przekonana, że zarówno wielkoszlemowe finały, jak i wcześniejsze olimpijskie starty wspomogą czekającą ich pracę.
"Tak jak Tokio było bardzo istotne dla wyciągnięcia pewnych wniosków i zaimplementowania ich w Paryżu, tak Paryż będzie istotny do tego, aby zmodyfikować pewne rzeczy przed Los Angeles. To, że Iga ten brąz zdobyła będzie czynnikiem wspierającym pracę i budowanie może trochę innej strategii" - podkreśliła.
W trwającej od lutego 2019 roku pracy z sześciokrotną mistrzynią wielkoszlemową najbardziej lubi to, że jest ona wyzwaniem.
"Iga jest zawodniczką, która potrzebuje rozumieć, wiedzieć, czemu robimy coś właśnie w ten sposób. Czasami bywa to wymagające, bo nie zawsze łatwo i szybko przyjmuje proponowane strategie, spojrzenia na różne kwestie" - zdradziła Abramowicz.