Alcaraz, obecnie sklasyfikowany na trzecim miejscu na świecie, pokonał Bena Sheltona dwa dni wcześniej w pierwszym meczu tenisowym w kultowym nowojorskim Madison Square Garden od 2018 roku.
W Charlotte to Tiafoe, 18. w rankingu ATP, odniósł zwycięstwo 5:7, 6:1 (11-9) w pojedynku dwóch najbardziej charyzmatycznych graczy na korcie, którzy rzucili sobie wyzwanie żonglerką i wymyślnymi uderzeniami.
"Najwyższy czas, żeby ten facet przegrał. Nie zaszkodzi mu to zrobić raz na jakiś czas" - zażartował po meczu Tiafoe, którego Alcaraz wyeliminował w półfinale US Open 2022 i w trzeciej rundzie Wimbledonu w tym roku.
Tiafoe "zawsze się uśmiecha, żartuje, tworzy dobrą atmosferę ze wszystkimi. Jest podobny do mnie, więc mamy świetne relacje. Bycie tutaj z nim było wielką przyjemnością" - powiedział Alcaraz o swoim przeciwniku, który grał w koszulce Charlotte Hornets, macierzystej drużyny NBA.
Alcaraz, zdobywca czterech tytułów Wielkiego Szlema, przygotowuje się do ataku na Australian Open w styczniu przyszłego roku, jedynego dużego turnieju, którego jeszcze nie wygrał.
Pokaz w Spectrum Center w Charlotte obejmował również mecz kobiet, który Amerykanka Madison Keys wygrała 7:5, 6:3 z rodaczką Sloane Stephens.