Więcej

Biało-czerwoni kontynuują azjatyckie starty w Pucharze Świata. Mają duże nadzieje

Biało-czerwoni kontynuują azjatyckie starty w Pucharze Świata. Mają duże nadzieje
Biało-czerwoni kontynuują azjatyckie starty w Pucharze Świata. Mają duże nadziejePAP/Łukasz Szeląg
Polscy panczeniści po udanej inauguracji Pucharu Świata w japońskim Nagano wystartują w kolejnych zawodach, które gościć będzie w weekend stolica Chin.

Tor olimpijski w Pekinie sprzyja szybkim przejazdom, co w poprzednich latach udowadniali m.in. Polacy, którzy liczą na miejsca w czołówce zawodów. Premiera sezonu 2024/2025 przebiegła po myśli przynajmniej kilkoro biało-czerwonych.

Dobry nastrój towarzyszy po startach w Nagano Andżelice Wójcik. Liderka kadry, świeżo upieczona mistrzyni kraju, zaczęła sezon PŚ od drugiej lokaty w rywalizacji na 500 metrów uzyskując czas 37,92. Szybciej, bo 37,74 pobiegła reprezentantka gospodarzy Yukino Yosida. Po ósmym miejscu Polka plasuje się na piątym miejscu klasyfikacji generalnej.

Dziesiątą lokatę wśród panczenistów na tym dystansie okupuje Marek Kania. Identyczne miejsce w rywalizacji ze startu wspólnego zajmuje Szymon Palka.

Po zawodach w Nagano miejsce w dywizji A utrzymali jeszcze Damian Żurek (na 500 i 1000 metrów), a także Natalia Jabrzyk (na 1000 m i ze startu wspólnego).

W Pekinie dołączy do niej Karolina Bosiek, czwarta w weekend na 1000 metrów.

"Każda wysoka lokata cieszy biorąc pod uwagę fakt, że w przeszłości Azja nie zawsze była nam przychylna z wynikami. Z ostrożnością podchodziliśmy więc do startu PŚ, ale skoro zaczynamy go od miejsca na podium, warto pójść za ciosem" - powiedział dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Konrad Niedźwiedzki.

"W Nagano przejechaliśmy kilka dobrych wyścigów. Świetny debiut w grupie A zanotowała Natalia Jabrzyk, warto też docenić szybki przejazd Szymka Palki na 5000 metrów. Wielka szkoda dyskwalifikacji Kai Ziomek-Nogal, a także biegu Marka Kani, który nie do końca mu się udał, jadąc w parze z Amerykaninem Jordanem Stolzem" – dodał brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Soczi 2014.

W Pekinie na odbudowanie pozycji w PŚ liczy część sprinterów. O sporym pechu w rywalizacji na 500 metrów kobiet może mówić Kaja Ziomek-Nogal, która po świetnym, szóstym miejscu na otwarcie PŚ, w niedzielę została zdyskwalifikowana za przekroczenie linii toru.

"Mam mieszane uczucia po PŚ w Nagano. Po pierwsze, czuję ogromną satysfakcję, bo udowodniłam sobie, że wróciłam do światowej czołówki. W niedzielę popełniłam błąd, jaki nigdy w życiu mi się nie przydarzył. Przejechałam najszybsze otwarcie sezonu, bardzo się nakręciłam na ten bieg, chciałam pojechać jeszcze szybciej niż w piątek i pewnie by tak było, gdyby tylko nie to pechowe wejście w łuk" - mówi Ziomek-Nogal.

Brak punktów za drugi start spowodowuje najprawdopodobniej jej spadek do dywizji B. "Muszę skupić się na zadaniach, które mam do wykonania, a nie myśleć o wyniku, bo gdy to zrobię, wynik na pewno będzie satysfakcjonujący" - zapewnia zawodniczka Cuprum Lubin.

Na powrót do elity dzięki przejazdom w Pekinie liczą także Piotr Michalski i Martyna Baran, którą z występu w niedzielę wyeliminował uraz i potrzebne było szycie rany.

"Martyna ma sześć szwów na kostce i zobaczymy, jak będzie się czuła i czy będzie w stanie przejechać dystanse w Chinach. Urazy nie oszczędzają nas na początku sezonu, bo w kraju z ich powodu pozostały Magda Czyszczoń i Natalia Czerwonka, która w ostatnich tygodniach była w wysokiej formie. Z nimi w składzie nasza drużyna mogła pokusić się o wyższe miejsce (Polki w PŚ w Nagano były szóste)" - powiedział Niedźwiedzki.

W Pekinie szansami Polaków na kolejne pucharowe podium będą niewątpliwie sprinty drużynowe. W ubiegłym sezonie biało-czerwoni zajęli w nich łącznie dziewięć miejsc na podium w mistrzostwach świata, Europy i cyklu Pucharu Świata.

W Nagano chory i nie w pełni sił był Damian Żurek. Łyżwiarz ma nadzieję, że w Pekinie poprawi wyniki.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen