Niedzielne starcie w Słupsku było o tyle istotne, że dotyczyło dwóch drużyn ze środka tabeli, chcących pozostać w grze o fazę play-off. Od celnych rzutów Wyki i Holmana zaczęła Legia, która po trzech minutach gry prowadziła 11:3. Słupszczanie ruszyli do odrabiania strat – po trafieniach Schenka, Leończyka i Dileo nieco zbliżyli się do legionistów, ale ci nie zamierzali oddawać inicjatywy.
Odważnie i skutecznie grał Kyle Vinales, który napędzał ataki swojego zespołu. Po jego trafieniu stołeczny zespół prowadził już 23:12. Konsekwentnie grająca Legia zamknęła pierwszą kwartę wynikiem 29:18 i drugą zaczęła od celnej trójki, idąc szybko za ciosem.
Przy stanie 41:22 o przerwę na żądanie poprosił trener Mantas Cesnauskis. Wskazówki trenera nie zdały się na wiele, bowiem koncert gry warszawian trwał. Zza łuku przymierzyli Garrett i Holman po czym tablica wyników pokazywała rezultat 52:22. Do szatni obie ekipy udały się przy prowadzeniu Legii 57:26.
Przy tak dużej przewadze stołeczni skupili się na kontrolowaniu gry zamiast powiększania dorobku, co dało gospodarzom okazję do nadgonienia wyniku. Czarni znacznie częściej kończyli swoje akcje trafieniami, dodatkowo legioniści popełniali więcej przewinień. Mimo tego wciąż goście mieli bardzo wyraźną przewagę – przed ostatnią kwartą wygrywali 73:47.
Ostania kwarta nie przyniosła wielu emocji oraz zwrotów akcji. Legia kontrolowała boiskowe wydarzenia nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. Słupszczanie pogodzeni z porażką dążyli do zmniejszenia strat. Ostatecznie wicemistrzowie Polski zwyciężyli 86:73.
Słupska hala Gryfia nie była dotąd zbyt szczęśliwa dla legionistów, którzy po raz ostatni triumfowali w niej aż 24 lata temu! Wówczas, w sezonie 1998/99 zarówno Legia, jak i drużyna ze Słupska rywalizowały na zapleczu ekstraklasy. Warszawianie wygrali wtedy 65:64 – kolejnych siedem meczów w tym obiekcie zawsze padało łupem gospodarzy.
Po 21 meczach trwającego sezonu stołeczny zespół z bilansem 12 zwycięstw i 9 porażek zajmuje szóste miejsce w ligowej klasyfikacji. Kolejny mecz legioniści rozegrają już w piątek, 10 marca o 17:30 w Toruniu, gdzie rywalem Zielonych Kanonierów będą ostatnie w tabeli Twarde Pierniki Toruń.
