Cykl Michaela Johnsona Grand Slam Track na skraju upadłości

Cykl Michaela Johnsona Grand Slam Track na skraju upadłości
Cykl Michaela Johnsona Grand Slam Track na skraju upadłościAA/ABACA / Abaca Press / Profimedia

Założony przez słynnego Michaela Johnsona cykl mityngów Grand Slam Track, który miał stanowić konkurencję dla Diamentowej Ligi, zaledwie po jednym sezonie jest na skraju upadłości. Wniosek o ochronę przed bankructwem na podstawie lokalnych przepisów trafił do sądu stanowego w Delaware.

Pierwszy mityng nowej serii odbył się w kwietniu w Kingston i od razu pojawiły się kłopoty, choć na Jamajce dotyczyły głównie niskiej frekwencji. Później z trzech do dwóch dni skrócono zawody w Filadelfii, a wreszcie odwołano finał w Los Angeles. W sierpniu Johnson przyznał, że organizacja ma problem z dotrzymaniem terminów płatności.

W komunikacie GST przekazano, że nadzorowany przez sąd proces powinien pozwolić ustabilizować działalność, obniżyć koszty i uregulować zaległe zobowiązania.

Cytowany w oświadczeniu 57-letni Johnson – były sprinter, czterokrotny złoty medalista olimpijski, ośmiokrotny mistrzostw świata i były rekordzista globu – podkreślił, że Grand Slam Track miał stanowić platformę, dzięki której wielu lekkoatletów będzie mogło zaprezentować swój talent oraz wykonaną pracę. Jak dodał, chociaż zmaga się z poważnymi wyzwaniami, które wywołały frustrację u wielu osób, także u niego, to "nie zamierza rezygnować z tej misji".

Jeden z dyrektorów cyklu Nicholas Rubin tłumaczył, że oddanie się pod kuratelę sądu ma wesprzeć trwające rozmowy z potencjalnymi inwestorami i pomoże odbudować relacje ze sportowcami. GST nie wykluczył, że w 2026 roku odbędą się jakieś mityngi, ale priorytetem jest uregulowanie zobowiązań finansowych.

Mityngi "Wielkiego Szlema" – jak je określali organizatorzy – obejmowały wyłącznie biegi, podzielone na sześć grup (krótki sprint, długi sprint, wysokie płotki, niskie płotki, średni i długi dystans) zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Program nie przewidywał konkurencji technicznych. Zwycięzca każdej grupy w danym mityngu mógł liczyć na 100 tys. dolarów, a łączna suma nagród wyniosła 12,6 mln dolarów. W zawodach startowali zarówno stali uczestnicy, wśród nich m.in. rekordzistka globu w biegu na 400 m przez płotki i w sztafecie Amerykanka Sydney McLaughlin-Levrone, jak i biegacze zapraszani na konkretne mityngi.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen