Drugi mecz bez gola, druga porażka z rzędu na Parc des Princes (po raz pierwszy od 2012 roku!) - kwiecień zaczął się dla PSG koszmarnie. Przyzwyczajeni do wygrywania kibice paryżan żegnali schodzących zawodników gwizdami, a trener Lyonu mógł triumfować. Laurent Blanc nigdy jeszcze nie przegrał z Christophem Galtierem, niezależnie od prowadzonych przez każdego z nich drużyn.
W zgoła odmiennym nastroju musiał być Lionel Messi. Argentyński mistrz świata spotkał się z falą gwizdów nie tylko po meczu, ale jeszcze przed jego rozpoczęciem. Gdy tylko spiker wyczytał jego nazwisko, trybuny zareagowały jak na wroga.
Alergiczna reakcja to pokłosie ostatnich rewelacji, jakoby Messi przygotowywał się do powrotu do Barcelony. Dla paryskich kibiców byłby to ogromny cios, a nie ma obecnie głośniejszych spekulacji, z nowymi szczegółami wypływającymi co jakiś czas.
Choć wciąż nie ma oficjalnego potwierdzenia ewentualnej wyprowadzki z Francji, to zmiana może być na horyzoncie. A ponieważ Messi nie pierwszy raz jest wygwizdywany przez kibiców własnej drużyny (podobne reakcje spotkały go po odpadnięciu z Ligi Mistrzów), potencjalne pożegnanie może być raczej chłodne.