Zirytowany faktem, że większość regionalnych związków piłkarskich nie chciała nawet z nim rozmawiać, dwukrotny mistrz świata ironicznie wyjaśnił: "Większość, która ma moc decyzyjną w swoich rękach, uważa, że brazylijska piłka nożna jest w dobrych rękach, więc moja opinia znaczy bardzo mało".
Zgodnie ze statutem, głosy oddziałów CBF mają większą wagę niż głosy 40 klubów pierwszej i drugiej ligi, co oznacza, że ich działacze w praktyce mogą samodzielnie wybrać prezydenta CBF.
Ronaldo już nie kandyduje
Oczywiste jest, że regionalne stowarzyszenia chciałyby, aby obecny prezydent Ednaldo Rodrigues nadal pełnił swoją funkcję. "Będę nadal podkreślał, że droga do ewolucji brazylijskiej piłki nożnej leży przede wszystkim w dialogu, przejrzystości i spójności" - Ronaldo zakończył swoje oświadczenie o wycofaniu kandydatury w krytycznym tonie.
Ostatni raz, gdy w wyborach na prezydenta CBF brał udział kandydat z opozycji, miał miejsce w 1989 roku.