Jako pierwszy o jego planowanym sprowadzeniu poinformował Piotr Koźmiński (Goal.pl), nieobecność zawodnika na treningu Schalke 04 potwierdził z kolei tamtejszy dziennikarz Dirk g. Schlarmann. Właśnie z klubu w Nadrenii Północnej-Westfalii przyjechał do Łodzi nowy atakujący. Pape Meissa Ba to 28-letni środkowy napastnik urodzony w Dakarze, który do niedawna znany był tylko we Francji. Z Widzewem związał się na trzy sezony i wybrał numer 27 na koszulce.
Senegalczyk przybył do Unii Europejskiej z AS Dakar Sacré-Cœur na początku 2019 roku i od tego czasu grał na poziomie drugiej i trzeciej ligi. Zaczął od Troyes, gdzie jednak nie udało się wypłynąć i zszedł do trzecioligowego Red Star FC. W paryskim klubie prezentował się imponująco, dlatego latem 2022 przeniósł się do Grenoble. Tam był podstawą ofensywy przez 2,5 sezonu i w styczniu zapracował na transfer do 2. Bundesligi.
W Schalke nie do końca miał miejsce, dlatego już po kilku miesiącach znalazł nowy dom w Polsce. Co ciekawe, przed Widzewem transfer tego zawodnika finalizował angielski zespół Queens Park Rangers. Londyńczycy wycofali się na ostatniej prostej, uzasadniając to wysokim ryzykiem urazu kolana. To wytłumaczenie wydaje się tylko wymówką, ponieważ równolegle dostępny okazał się inny piłkarz z ich orbity zainteresowań.
Przed Widzewem o piłkarza zabiegał Lech Poznań – wówczas jeszcze w rozmowach z Grenoble – jednak francuski klub nie zdecydował się na transfer. Piłkarz jest obecnie wyceniany na 1,4 mln euro przez Flashscore, choć Widzew tyle nie zapłaci. Schalke kupowało go za 300 tys. euro i było skłonne wytransferować go do QPR za 500 tys. euro (plus spory bonus).
