To było pierwsze spotkanie tych zawodniczek. W światowym rankingu Gibson zajmuje 105. miejsce. 21-letnia Australijka uniknęła gry w kwalifikacjach dzięki dzikiej karcie od organizatorów.
Gibson w karierze wygrała tylko jeden mecz w Wielkim Szlemie. Zdecydowaną faworytką była więc Fręch i z tej roli wywiązała się bez zarzutu.
Wyrównany był w zasadzie tylko początek spotkania. Od stanu 2:2 w pierwszym secie Polka wygrała aż siedem gemów z rzędu. W efekcie nie tylko zwyciężyła w pierwszej partii, ale również prowadziła w drugiej już 3:0.
W tym momencie Fręch na chwilę obniżyła poziom. Gibson najpierw odrobiła przełamanie, a potem zbliżyła się na 2:3. Na więcej Polka jej jednak nie pozwoliła. Wróciła do bardzo dobrej gry, wygrała cztery następne gemy i w efekcie spotkanie.
Australijka starała się grać agresywnie. Co prawda miała 19 zagrań wygrywających wobec tylko ośmiu Fręch, ale również popełniła aż 30 niewymuszonych błędów, a Polka zaledwie siedem.
Kolejny mecz Fręch rozegra w czwartek. Jej rywalką będzie Amerykanka Peyton Stearns.
Fręch w Nowym Jorku nigdy nie dotarła do trzeciej rundy.