W końcu rozegrano długo wyczekiwany mecz Miami Dolphins – Washington Commanders w Madrycie, czyli pierwszy mecz sezonu zasadniczego NFL w Hiszpanii. Triumfowała drużyna w niebieskich barwach, która występowała jako gospodarz, ale widowisko (nie sama gra) zdecydowanie przewyższyło wynik.
Tak podkreślali to zawodnicy oraz członkowie zespołu z Florydy podczas konferencji prasowych po zakończeniu spotkania: "To było niesamowite. Niezapomniane przeżycie. Bardzo różne od tego, co znamy z domu. Przyjechać tutaj, zobaczyć ludzi i miejsca, to była świetna zabawa. To coś, o czym można opowiadać po powrocie" – powiedział De'Von Achane, jeden z najbardziej zadowolonych z pobytu w tym kraju.
Z kolei Tua Tagovailoa, który nie miał najlepszego dnia na dystansie 100 jardów, również był bardzo szczęśliwy, że mógł uczestniczyć w tym wydarzeniu: "Myślę, że jesteśmy bardzo wdzięczni, że mogliśmy rozegrać pierwszy mecz tutaj, w Hiszpanii" – stwierdził.
McDaniel zachwycony chlebem
Mike McDaniel, główny trener Dolphins, wypowiedział się szerzej i docenił wiele aspektów wyjazdu: "Przede wszystkim to przywilej być tutaj. Co za niesamowite miasto. W piątek miałem okazję trochę pozwiedzać i byłem pod wrażeniem lokalnej kultury. Nigdy wcześniej nie byłem w tak dużym i tak czystym mieście. Jeśli chodzi o dobry chleb, gdziekolwiek się udam, wszędzie jest pyszny chleb" – podkreślił.
"Ale grać tutaj, w meczu inauguracyjnym, to był zaszczyt, a bardzo zależało nam, by wrócić do domu ze zwycięstwem. To wielki sukces drużyny, czujemy się zaszczyceni, że mogliśmy tu być i cieszymy się z wygranej" – dodał.
Bez wątpienia, pierwsze spotkanie NFL w Hiszpanii okazało się bardzo pozytywnym doświadczeniem. Zarówno zespoły, jak i wszyscy związani z ligą futbolu amerykańskiego oraz amerykańska prasa, byli zachwyceni pobytem w Madrycie, a szczególnie nowym stadionem Santiago Bernabéu.
