Schennowie to ósmy w historii duet braci, szczycący się takim dorobkiem, a pierwszy, który przekroczył tysięczną barierę w tym samym sezonie.
„Zawsze powtarzałem, że nie da się tego osiągnąć bez pomocy wielu osób” - powiedział Brayden po porannym treningu swojej drużyny. „Rodzina, trenerzy, zawodnicy, koledzy z drużyny i ludzie w klubie. Oczywiście trzeba pogodzić się z codzienną harówką, wzlotami i upadkami oraz tym, jak trudna jest ta liga" - przyznał Schenn.
33-letniemu Braydenowi pozostały jeszcze trzy lata kontraktu, a jego roczne zarobki wynoszą 6,5 miliona dolarów. Z kolei o dwa lata starszy Luke ma do rozegrania jeszcze jeden sezon, za który otrzyma 2,75 miliona dolarów.
Bracia Schenn grali już wcześniej razem w NHL, występując przez trzy i pół sezonu w barwach Philadelphia Flyers w latach 2013-2015. Brayden zdobył Puchar Stanleya z Blues w 2019 roku, a następnie to samo uczynił Luke z Tampa Bay Lightning w 2020 i 2021.
Tym razem zawodnik Capitals, Aleksander Owieczkin nie zapisał się na listę strzelców. NHL wyznaczyła nową datę, kiedy - według jej prognoz - rosyjski napastnik poprawi rekord zdobytych bramek w lidze i wyprzedzi lidera klasyfikacji strzelców wszech czasów Kanadyjczyka Wayne'a Gretzky'ego.
Wcześniej sugerowano, że stanie się to 3 kwietnia w meczu z Caroliną Hurricanes w Waszyngtonie. Teraz uważa się, że 39-letni Rosjanin ustanowi nowy rekord 6 kwietnia w wyjazdowym spotkaniu z New York Islanders.
Owieczkin zdobył 883 gole w sezonie zasadniczym NHL. Gretzky ma na koncie 894 bramki. Waszyngton rozegra jeszcze 23 mecze do końca obecnej rundy regularnej.