Po dwóch tercjach przyjezdni przegrywali 1:2 po golach Artiemija Panarina i Sama Carricka dla Rangers oraz Pierre-Luca Dubois dla Capitals. To właśnie trafienie Owieczkina w trzeciej tercji zapewniło tym drugim dogrywkę.
"Ma talent do dramatyzmu w kluczowych momentach gry. Krążek mknie do niego, a on nie popełnia błędów. To był ogromnie ważny gol dla naszej drużyny, ogromnie ważny w grze w przewadze" - komplementował podopiecznego trener Spencer Carbery.
Zespół z Waszyngtonu zwyciężył dzięki bramce Toma Wilsona w dogrywce.
Owieczkin ma obecnie na swoim koncie 885 goli. W tym sezonie w 46 meczach umieścił już krążek w siatce 32 razy. Możliwe, że rekord 894 bramek Gretzky'ego pobiłby już wcześniej, ale na przełomie listopada i grudnia opuścił 16 spotkań z powodu kontuzji.
"Czego potrzebujemy, tylko 10 więcej (bramek, żeby pobić rekord - PAP). Mamy to" - dodał Carbery.
Capitals wygrali drugi mecz z rzędu. Z dorobkiem 88 punktów wciąż pewnie prowadzą w Konferencji Wschodniej. Rangers mają na swoim koncie 67 pkt i są na dziewiątym miejscu.