Agencja Associated Press (AP) poinformowała, że władze ligi po sukcesie tegorocznego turnieju z udziałem zespołów narodowych USA, Kanady, Szwecji i Finlandii, złożonych z zawodników grających na co dzień w NHL, zamierzają podobny format powtórzyć w 2026 roku.
"To będzie spektakularne wydarzenie międzypaństwowe" - zacytowała anonimowe źródło ligowe stacja ESPN.
Tegoroczny Turniej Czterech Narodów cieszył się olbrzymim zainteresowaniem i zyskał powszechne uznanie. W lutym na lodowiskach w Bostonie i Montrealu rozegrano siedem spotkań, w których po raz pierwszy od mistrzostw świata 2016 reprezentacje najsilniejszych w hokeju nacji mogły wystąpić w optymalnych zestawieniach. Później liga NHL nie osiągnęła porozumienia z Międzynarodową Federacją Hokeja na Lodzie (IIHF) oraz MKOl i nie przerwała rozgrywek m.in. na czas igrzysk w 2018 i 2022 roku.
Komisarz NHL Gary Bettman nie powiedział jasno, czy dojdzie do drugiej edycji Turnieju Czterech Narodów, ale podkreślił, że po przychylnym przyjęciu i dobrych recenzjach liga zamierza przed igrzyskami w Mediolanie-Cortinie d'Ampezzo zorganizować wydarzenie, które stanowić będzie preludium do olimpijskiej batalii.
"Wiemy, że ustawiliśmy poprzeczkę wysoko, ale to powinno być czymś dobrym, a nie problemem" - zaznaczył Bettman.
W ten sposób nawiązał do krytycznych uwag ze strony gubernatorki Nowego Jorku Kathy Hochul, która w liście do NHL krytycznie odniosła się do pomysłu odwołania tradycyjnego Meczu Gwiazd NHL, który miał się odbyć w UBS Arena w Elmont, gdzie na co dzień występują hokeiści New York Islanders. Hochul wezwała władze ligi do zorganizowanie w regionie wydarzenia hokejowego "o równej lub większej skali ekonomicznej i kulturowej, co anulowany Mecz Gwiazd".
W lutym ubiegłego roku ogłoszono, że gwiazdy NHL będą mogły zagrać w turnieju olimpijskim we Włoszech w 2026 roku i cztery lata później we Francji, a liga na czas igrzysk przerwie rozgrywki.