W pierwszej tercji środowego meczu miejscowych kibiców uradował Maciej Urbanowicz, który wykorzystał grę w przewadze. Pod koniec drugiej odsłony tyszanie cieszyli się po trafieniu do bramki, ale sędziowie słusznie nie uznali gola, bo jeden z tyskich graczy uderzył krążek wysokim kijem.
W 43. min Filip Komorski trafił w słupek. Świetnie po raz kolejny spisywał się bramkarz JKH Vilho Heikkinen, który obronił mnóstwo strzałów. Na 49 sekund przed zakończeniem trzeciej tercji nie dał jednak rady po uderzeniu Jere-Matiasa Alanena. Po 60. minutach było więc 1:1.
W dogrywce złotego gola strzelił Alan Łyszczarczyk, który popisał się znakomitą akcją. Wykończył celnym uderzeniem swój rajd przez całe lodowisko. Tyszanie czekają teraz na rywala w walce o złoto. Pierwsze spotkanie finałowe zaplanowane jest na 25 marca.
A już dziś o 18:00 szóste spotkanie w parze Unia - GieKSa, w której jest w serii 2-3. Wygrana GieKSy pośle ją do finału, w przypadku zwycięstwa Unii Oświęcim odbędzie się siódme spotkanie, które zaplanowano na sobotę, 22 marca.