To był bardzo emocjonujący i dramatyczny mecz. Po drugiej tercji tyszanie prowadzili 2:0. Najpierw bramkę zdobył w 31. min Roni Allen, pięć minut później wynik podwyższył reprezentant Polski Dominik Paś. Do trzeciej tercji gospodarze wyszli na lód bardzo mocno zmotywowani.
W 44. minucie Pontus Englund wpakował krążek pod poprzeczkę. Dwie minuty później Jean Dupuy miał szansę na wyrównanie, ale nie zdołał pokonać w karnych znakomicie spisującego się w tym meczu bramkarza Tomasa Fucika.
W 48. min katowiczanie znowu mieli rzut karny. Tym razem strzelał Stephen Anderson, ale on także został powstrzymany przez bramkarza reprezentacji Polski. W końcówce podopieczni Jacka Płachty grali bez bramkarza i Filip Komorski wpakował krążek do pustej bramki. Tym samym przyjezdni triumfowali 3:1. W czwartek, 2 kwietnia mecz numer pięć na tyskim obiekcie. Początek o 18:00.