Półfinałowym rywalem zespołu trenera Krzysztofa Szablowskiego będzie we wtorek brytyjski Newcastle Eagles (godz. 20.30), z którym stołeczna ekipa przegrała w fazie grupowej 70:79 na własnym parkiecie.
Pochodzący z Jarosławia koszykarz, z pięcioletnim stażem w barwach Dzików, które przed dwoma laty uzyskały awans do ekstraklasy, jest kapitanem zespołu od blisko czterech sezonów. Stołeczna drużyna fazę grupową ENBL zakończyła na trzecim miejscu w grupie A (bilans 6-2), za Newcastle (7-1) i rumuńskim CSO Voluntari (6-2). W ćwierćfinale warszawiacy byli lepsi od czołowej niegdyś drużyny Bundesligi Bamberg Baskets (ostatnie mistrzostwo Niemiec w latach 2015-2017). Dziki wygrały u siebie 95:74 i w rewanżu utrzymały minimalną przewagę, przegrywając 72:91.
"Final Four to mega wyróżnienie dla organizacji, trenerów, dla nas. Fajnie, że będę mógł z kolegami zagrać w finale. Każdy puchar to jak początek drogi w Europie. To prawda, że jego ranga jest niższa niż innych rozgrywek, ale trzeba powiedzieć, że z roku na rok występują tu lepsze drużyny. Dla naszego klubu to był idealnie trafiony wybór pod względem organizacyjnym i sportowym. To, że byliśmy lepsi w ćwierćfinałach od wielokrotnego mistrza Niemiec Bambergu, traktuję jako wielki sukces. Teraz w Final Four nie mamy nic do stracenia" – podkreślił.
ENBL to regionalny, rozwijający się z sezonu na sezon, puchar z udziałem m.in. ekip z Łotwy, Litwy, Estonii, Danii, Norwegii, Czech i Słowacji, w którym sukcesy od lat odnoszą polskie drużyny. W 2022 triumfował Anwil Włocławek, a rok później BM Stal Ostrów Wlkp. Przed rokiem najlepszy był duński Bakken Bears Aarhus. W tym sezonie – po raz pierwszy w historii – walczyły dwie drużyny z Warszawy: Dziki i Legia. "Zieloni Kanonierzy" odpadli w ćwierćfinale, przegrywając z CSO Voluntari.
Przed drużynami ze stolicy i triumfatorami z Włocławka i Ostrowa Wlkp. występowały tu także: Enea Zastal Zielona Góra, Trefl Sopot, Polski Cukier Start Lublin i King Szczecin. W tym sezonie po raz pierwszy w fazie grupowej uczestniczyło 18 zespołów (o dwa więcej niż w minionym) z 12 krajów.
Grochowski, wicemistrz świata do lat 17 z Hamburga (2010) i srebrny medalista MP 2020 (ze Startem Lublin) ceni bardzo sukcesy Dzików w ENBL.
"To mój pierwszy Final Four w karierze. Jestem podekscytowany, że poprowadzę naszą +watahę+ w tym turnieju. To mój największy sukces seniorski w karierze, obok awansu do ekstraklasy. Srebro z Hamburga to był jednak medal w rozgrywkach młodzieżowych, a to zawsze jest coś innego" – powiedział 32-letni rozgrywający.
"Prezes Michał Szolc działa innowacyjnie, nie przejmuje się, że w każdym sezonie nikt do tej pory na nas nie stawia, a my idziemy do przodu. Ta jego filozofia sprawia, że jako zespół trzymamy się razem. Oczywiście, jak to w sezonie, mamy kryzysy – +dołki+, ale i +górki+. Czasami powielamy błędy, ale trzeba sobie z tym poradzić, tym bardziej, że to koniec sezonu. Naszym problemem nie jest brak koncentracji, ale przystosowanie się do różnych schematów, które mamy po zmianach w składzie. Priorytetem jest liga, ale w Bratysławie zagramy na sto procent" – podkreślił koszykarz, znany z waleczności i pozytywnego nastawienia.
Newcastle w ćwierćfinale wyeliminowało obrońcę trofeum Bakken Aarhus, wygrywając w drugim spotkaniu na własnym parkiecie 93:73 (w pierwszym lepsi byli Duńczycy 87:84). Grochowski nie przykłada wielkiej wagi do przegranego (70:79) meczu w Warszawie z Eagles.
"To było jakiś czas temu, nie ma co tego rozpamiętywać. Mecz był wtedy w naszym zasięgu, ale mieliśmy kryzys fizyczny i to wykorzystali rywale – zmiażdżyli nas pod koszami, nie trafialiśmy też łatwych rzutów. Teraz jest inny czas, my jesteśmy innym zespołem i Eagles też. Startujemy z pozycji +underdoga+, nie jesteśmy faworytami, ale nam to nie przeszkadza. Lubimy takie sytuacje" – dodał rozgrywający.
W drugiej parze Final Four zagrają gospodarz Inter Bratysława i CSO Voluntari. To właśnie zespół z Rumunii, prowadzony przez Łotysza Ainarsa Bagatskisa, byłego zawodnika Bobrów Bytom i Pekaesu Pruszków, wyeliminował Legię, pokonując ją wysoko – w Warszawie 95:81 i w rewanżu u siebie 102:87.
Jednym z arbitrów Final Four będzie Michał Sosin, sędzia FIBA od 2019 roku. W Bratysławie wystąpią koszykarze z 13 krajów – najwięcej z USA (19) oraz Polski i Słowacji (po ośmiu).
Dziki to jedyna polska drużyna, która dotarła do finału rozgrywek europejskich w tym sezonie. Cztery inne, występujące w Pucharze Europy (Trefl Sopot), Lidze Mistrzów FIBA (King Szczecin i Śląsk Wrocław) oraz Pucharze Europy FIBA (Anwil Włocławek) zakończyły rozgrywki na fazie grupowej.
Grochowski pochodzi ze sportowej rodziny. Zmarli rodzice uprawiali koszykówkę (tata) i piłkę ręczną (mama). Sport był w domu głównym tematem rozmów.
"Wychowywałem się w domu pełnym sportu, mecze oglądało się w telewizji cały czas. Podglądałem mamę i tatę na treningach. Tradycji męskiej piłki ręcznej w Jarosławiu nie było, a koszykówka owszem. Miałem więc swoich lokalnych sportowych idoli i to zadecydowało o wyborze właśnie tej dyscypliny" – powiedział wychowanek OSSM PZKosz Stalowa Wola.
Program turnieju Final Four ENBL w Bratysławie:
8 kwietnia, półfinały:
Inter Bratysława – CSO Voluntari (godz. 17.30)
Dziki Warszawa – Newcastle Eagles (20.30)
9 kwietnia:
mecz o 3. miejsce (17.30)
finał (20.30)