Biało-czerwoni, którzy zmagania grupowe zakończą wieczornym spotkaniem z Belgami (początek 20.30) zajmą drugie miejsce w grupie D i na początek fazy pucharowej trafią na trzecią w gr. C ekipę Bośni i Hercegowiny.
"Teoretycznie wydaje się, że taki rywal jak Bośnia to marzenie. Trzeba ją pokonać, ale łatwo nie będzie. Wiadomo, że w tej fazie (pucharowej - PAP) żarty się kończą i to będzie mecz "na śmierć i życie”. Innym scenariuszem była Hiszpania, która co prawda tak za dobrze nie gra, ale to zawsze Hiszpania" - skomentował Zieliński, ośmiokrotny mistrz Polski, uczestnik dwóch mistrzostw Europy (1991 i 1997), który w katowickim Spodku był wcześniej obecny na meczu młodszych kolegów ze Słowenią.
O tym, że Bośnia i Hercegowina zajęła trzecie miejsce w grupie D zadecydowała jej czwartkowa wygrana w Limassol z Gruzją 84:76. Do sukcesu poprowadził drużynę z Bałkanów środkowy Utah Jazz Jusuf Nurkic (214 cm wzrostu) - miał 15 pkt, 12 zbiórek i dwie asysty.
Dotychczasowy bilans meczów o punkty biało-czerwonych z Bośniakami to 3-0.
W Montpellier w ME 2017 w inauguracyjnym meczu grupy A Polacy pokonali tego przeciwnika 68:64. Dwa kolejne pojedynki odbyły się w Gliwicach w sierpniu 2023 w prekwalifikacjach do igrzysk w Paryżu - w grupie gospodarze wygrali 85:76, a następnie w finale 76:72, co dało im awans do właściwych kwalifikacji.
W poprzednim Eurobaskecie w 2022 roku polski zespół, pod wodzą trenera Igora Milicica, dotarł do półfinału, meldując się w czołowej czwórce po raz pierwszy od 1971 roku. Zadecydowały o tym wygrane w Berlinie w 1/8 finału z Ukrainą 94:86 i sensacyjne zwycięstwo w ćwierćfinale 90:87 nad obrońcą trofeum - Słowenią, z gwiazdą NBA Luką Doncicem. Ostatecznie biało-czerwoni zajęli czwartą pozycję, po porażce w spotkaniu o brązowy medal z Niemcami 69:82.