Więcej

Polskie koszykarki nie dokończyły pogoni za wynikiem, porażka z Litwą

Polskie koszykarki nie dokończyły pogoni za wynikiem, porażka z Litwą
Polskie koszykarki nie dokończyły pogoni za wynikiem, porażka z LitwąTomasz Sokołowski/400mm.pl
Reprezentacja Polski koszykarek przegrała w Wilnie z Litwą 69:72 (22:18, 13:22, 15:16, 19:16) w meczu 5. kolejki grupy C eliminacji mistrzostw Europy 2025. Tym samym biało-czerwone straciły szansę na awans do czerwcowego turnieju finałowego. To będzie piąty Eurobasket bez Polek.

Pierwsze spotkanie z Litwą zespół trenera Karola Kowalewskiego przegrał u siebie 73:75 po dogrywce. Biało-czerwone mają bilans 2-3 i w niedzielę zmierzą się w Baku z Azerbejdżanem, który jeszcze nie odniósł zwycięstwa w trwających kwalifikacjach. Litwa z bilansem 4-1 praktycznie zapewniła sobie awans do ME.

Biało-czerwone w pierwszej kwarcie i ostatnich pięciu minutach zagrały zdecydowanie, walecznie, ale w drugiej i trzeciej odsłonie pozwoliły Litwinkom narzucić sobie warunki gry.

Sprawdź szczegóły meczu Litwa - Polska

Bardzo dobry początek, potem szybkie ciosy

Polki wyszły w składzie: Weronika Gajda, Agnieszka Skobel, Anna Makurat, Kamila Borkowska, Stephanie Mavunga i rozpoczęły od 0:4, ale kolejne minuty wyglądały coraz lepiej. Zespołowa gra w ataku i agresywna defensywa spowodowały, że nie tylko odrobiły straty i doprowadziły do remisu 7:7, 9:9, ale uzyskały kilkupunktowa przewagę. Po rzucie zza linii 6,75 m najbardziej doświadczonej 36-letniej Agnieszki Skobel prowadziły już 22:16 w 9. minucie.

Po pierwszej części meczu na koncie biało-czerwonych było osiem asyst, ale w kolejnej kwarcie Polki grały indywidualnie. Niesamowitymi akcjami popisywała się naturalizowana Mavunga i to dzięki niej przez długie minuty drużyna nie traciła dystansu do rywalek. Po rzucie z dystansu środkowej Walencji był remis 30:30, a po kolejnej jej akcji tylko punkt straty (34:35). W ostatnich dwóch minutach przed przerwą Litwinki przyspieszyły i schodząc do szatni prowadziły 40:35. Mavunga miała na koncie 17 punktów, ale pozostałe koszykarki wyglądały znacznie gorzej w ataku.

Polki w pogoni za wynikiem do samego końca

Trzecia kwarta była zupełnie nieudana w wykonaniu biało-czerwonych. Mavunga, pilnowana przez rywalki i mająca problemy z faulami, nie była już tak widoczna, a Litwinki grały coraz lepiej. Środkowa lubelskich akademiczek, podopieczna klubowa trenera Kowalewskiego Laura Miskiniene oraz doświadczona, 35-letnia Giedre Labuckiene znalazły sposób na polską defensywę. W połowie kwarty gospodynie prowadziły 50:39, a w 28. minucie 55:42.

Mimo tak złego obrotu spraw, Polki w samej końcówce tej odsłony, dzięki ambitnej postawie Skobel i akcjom w ataku Liliany Banaszak oraz Borkowskiej, zmniejszyły straty do czterech punktów 50:54. Litwinki w ostatniej akcji trzy razy zbierały piłkę i w trzeciej dobitce, równo z syrena zdobyły punkty.

Ostatnia część spotkania to szalona pogoń podopiecznych trenera Kowalewskiego za rywalkami. Dwukrotnie zza linii 6,75 m trafiła Banaszak i na 6,35 min przed końcem Polska przegrywała tylko 58:60. Pięć punktów z rzędu zdobyła jednak Dalia Donskichyte i przewaga rywalek ponownie wzrosła (65:58). Zmiany dokonywane przez sztab szkoleniowy biało-czeronych niewiele pomagały, bo rezerwowe nie potrafiły nawiązać takiej walki jak czołowe zawodniczki. Polki jeszcze dwa razy, dzięki trafieniom zza linii 6,75 m - najpierw Gajdy, a potem niezwykle walecznej Skobel - dawały sobie szanse na sukces w tym spotkaniu. Przegrywały 65:69 i 69:70 na 83 sekundy przed końcem. Litwinki grały jednak płynnie i mądrze, wymuszając faule.

Na 19,4 s przed końcową syreną Labuckiene spudłowała obydwa wolne i przed polskim zespołem znowu otworzyła się szansa. Biało-czerwone szukały pozycji rzutowej dla Skobel, ale ta była dobrze pilnowana, dopiero w ostatniej sekundzie nieudaną próbę z dystansu podjęła Banaszak. Litwinki cieszyły się z wiwatującymi kibicami, a biało-czerwone schodziły z parkietu po raz kolejny ze spuszczonymi głowami.

Polki przegrały walkę pod tablicami 32:38 i choć trafiły 10 razy zza linii 6,75 m, czyli o pięć więcej niż rywalki, to jednak w przebiegu meczu były słabsze od zespołu Viliusa Stanisauskasa, który zastępował pierwszego szkoleniowca Rimantasa Grigasa.

Do ME awansują zwycięzcy ośmiu grup i cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc. Polki, mistrzynie Europy z 1999 roku, ostatni raz w tej imprezie wystąpiły w 2015.

Aktualna sytuacja Polek w grupie
Aktualna sytuacja Polek w grupieFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen