Więcej

Nikola Grbić liczy na polskich koszykarzy: "Może teraz Polska zrobi dobry wynik"

Nikola Grbić liczy na polskich siatkarzy: "Może teraz Polska zrobi dobry wynik"
Nikola Grbić liczy na polskich siatkarzy: "Może teraz Polska zrobi dobry wynik"Photo by MARCIN GOLBA / NurPhoto / NurPhoto via AFP
W ostatnich latach najwięcej satysfakcji polskim kibicom z przedstawicieli gier zespołowych dają siatkarze pod wodzą Nikoli Grbicia. Obecnie udanie w EuroBaskecie występują koszykarze. "Koszykówka w Polsce do tej pory nie miała zbyt wielu sukcesów, więc może teraz zrobi wynik" – zaznaczył Serb.

Serbowi koszykówka nie jest obca, bowiem w jego kraju należy do sportów wiodących. Teraz w Polsce za sprawą EuroBasketu i dobrej gry w Biało-Czerwonych wyraźnie wzrasta zainteresowanie basketem.

"Myślę, że to, co pomaga koszykówce to jest NBA, którą bardzo dużo ludzi ogląda. Gdy przyjeżdżają na mistrzostwa świata czy Europy reprezentacje z zawodnikami z NBA, to zainteresowanie automatycznie wzrasta. Do tego dochodzą gracze z czołowych lig w Europie i to normalne, że ludzie chcą ich oglądać. Podoba mi się, że takie jest zainteresowanie koszykówką, która w Polsce do tej pory nie miała zbyt wielu sukcesów, więc może będzie teraz dobry wynik" - powiedział PAP Grbić.

Rola faworyta to presja i stres

Szkoleniowiec wicemistrzów olimpijskich i świata przyznał, że nie ma zbyt wiele czasu na śledzenie tego co się dzieje w EuroBaskecie, ale świetnie się orientuje w realiach koszykówki. Choć jego Serbia jest wymieniania w gronie głównych faworytów, to uważa nieco inaczej.

"Jest kilka bardzo mocnych drużyn, które mogą wygrać np. Niemcy czy Francja. Serbia faworytem? To nie ma znaczenia, przecież na poprzednim EuroBaskecie też była. Z kompletem zwycięstw zakończyła fazę grupową i przegrała w 1/8 finału z Włochami. Ważne jest jak grasz, a nie, co o tobie mówią i jak oceniają" – tłumaczył Grbić.

"Dlatego powtarzam moim zawodnikom cały czas - wygraliśmy Ligę Narodów, jesteśmy w roli faworyta, ale to nie znaczy nic. To tylko dodatkowe presja i stres. Oczekiwania są dużo większe, ale każdy, kto gra z nami, chce wygrać. Dlatego rola faworyta według mnie w niczym nie pomaga. Bardzo, bardzo, bardzo trudno grać jako faworyt i dlatego to nie znaczy nic. Każdy myśli, że Serbia na EuroBaskecie jest najlepszym zespołem, ale jeśli nie grasz dobrze, to nie jesteś w stanie wygrać" – dodał.

Serb nie zgadza się też do końca z opinią, że jeden zawodnik może wygrać mistrzostwa.

"Każdy z tych czołowych zespołów ma lidera. W Słowenii jest Luka Doncić, w Niemczech - Dennis Schroeder, w Grecji - Giannis Antetokounmpo czy u nas, w Serbii, Nikola Jokić. Na pewno taki jeden gość w koszykówce może zrobić różnicę. Jednak Michael Jordan, gdyby nie miał obok siebie Scottiego Pippena, Dennisa Rodmana albo Toniego Kukoca, to ciężko byłoby mu samemu grać i wygrywać. Taktyka przeciwnika jest, żeby go zatrzymać, podwajać, itd. Może jednak podać do kolegi, ale co jeśli nie jest on wystarczająco dobry. W koszykówce w kluczowych momentach taka gwiazda, lider może wygrać jeden mecz, ale granie cały czas tylko na niego jest bardzo trudne. Myślę, że na końcu i tak wygra zespołowość" – podkreślił.

W Belgradzie często ogląda koszykówkę

Serb, który z reprezentacją Polski z każdej dużej międzynarodowej imprezy wraca do tej pory z medalem (zdobył ich już siedem), nie stroni od oglądania koszykówki, np. w Belgradzie na euroligowych meczach Partizana.

"Zaznaczam, że nie jestem fanem Partizana, Zvezdy czy Vojvodiny. Po prostu mam znajomego trenera w siatkarskim Partizanie i łatwiej mi jest dostać bilety. Jak jestem w Belgradzie i jest mecz, to chętnie się wybiorę" – przekazał serbski szkoleniowiec Biało-Czerwonych.

Koszykarskie mecze Euroligi w Belgradzie z udziałem Partizana czy Crvenej zvezdy cieszą się ogromny zainteresowaniem. W Arenie regularnie zasiada ponad 20 tysięcy widzów. Jednak w rozgrywkach ABA Ligi - adriatyckiej z udziałem zespołów z byłej Jugosławii - już tak dobrze z frekwencją nie jest, wyjątek stanową mecze derbowe.

"ABA Ligi kibice nie lubią. Euroliga to jest prestiż, to są najlepsze zespoły. Przyjeżdżają gwiazdy i dlatego warto tam być. Do tego dochodzą transmisje i każdy chciałby być w telewizji. To mnie nie interesuje, bo dla mnie liczy się dobry mecz, dobra koszykówka. Lubię, kiedy sport jest na wysokim poziomie i taki lubię oglądać" – zaznaczył złoty medalista olimpijski z reprezentacją Jugosławii z Sydney 2000.

Grbić urodził się w 1973 roku w Zrenjaninie. W tym samym roku i mieście na świat przyszła inna wielka postać serbskiego sportu, koszykarz Dejan Bodiroga. Ma on w dorobku m.in. wicemistrzostwo olimpijskie (1996), dwa tytuły mistrza globu (1998, 2002) czy też trzykrotny triumf w Eurolidze (2000, 2002-03), której najlepszym graczem (MVP) był wybrany dwukrotnie.

"Byliśmy razem na igrzyskach. Nasze reprezentacje przygotowywały się razem przed Atlantą. Znamy się, ale nie mamy kontaktu, np. nie dzwonimy do siebie, itd." – wspomniał były siatkarz, który jako zawodnik również odniósł sporo sukcesów, poza mistrzostwem olimpijskim, zdobył mistrzostwo Europy (2001) czy wicemistrzostwo świata (1996).

Polska i Serbia awansowały do 1/8 finału mistrzostw Europy koszykarzy z bilansem czterech zwycięstw i jednej porażki. Serbowie w 1/8 finału zmierzą się z Finami, a rywalem Biało-Czerwonych będzie ekipa Bośni i Hercegowiny. Oba mecze odbędą się w Rydze.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen