Ekipa trenera Igora Milicica w grupie D ma bilans 3-1 i pewny występ w fazie pucharowej. Zwycięstwo zapewnia jej awans z drugiego miejsce w grupie, a nawet z pierwszego, jeśli we wcześniejszym spotkaniu w Katowicach Islandia wygra z Francją. To rozstrzygnięcie wydaje się jednak mało prawdopodobne.
"Scenariuszy jest tyle, że nie zawracam sobie tym głowy. Co ma być, to będzie. Jeżeli mamy wywalczyć jakieś dobre miejsce w Eurobaskecie, to i tak wcześniej czy później trafimy na silnego rywala, jak na Słowenię w poprzednim Eurobaskecie. W którym momencie tak się stanie, oddaję to koszykarskim bogom" - powiedział kapitan reprezentacji Mateusz Ponitka.
Belgia w mistrzostwach Europy startuje 18. raz. Najwyższą lokatę, czwartą, wywalczyła w 1946 roku. W tym stuleciu występuje w finałowym turnieju nieprzerwanie od 2011 roku. W 2013 na Słowenii była dziewiąta, czyli lepsza od Polski (21.).
Ostatni raz obie drużyny rywalizowały o punkty właśnie w eliminacjach Eurobasketu 2013. W Ergo Arenie biało-czerwoni przegrali 57:64, by w rewanżu w Antwerpii wygrać 87:53. Najwięcej punktów w spotkaniu, które pozwoliło podopiecznym trenera Alesa Pipana wrócić do gry o przepustkę na turniej finałowy w Słowenii, zdobyli Marcin Gortat - 29 oraz członkowie obecnego sztabu reprezentacji Łukasz Koszarek - 19 i Michał Ignerski - 18.

Towarzysko Polska i Belgia spotkały się po raz ostatni w sierpniu 2016 r. na turnieju we Włocławku. Belgowie wygrali wówczas 58:55. Najwięcej punktów dla podopiecznych Mike'a Taylora uzyskał Adam Waczyński - 12. Z obecnych reprezetantów wystąpili Michał Sokołowski - 8, Ponitka - 6 i Tomasz Gielo 3.
W eliminacjach i turniejach finałowych ME oraz kwalifikacach olimpijskich obydwa zespoły zmierzyły się 13-krotnie, osiem razy wygrała Polska, pięć - Belgia.
Po czterech spotkaniach w Katowicach belgijska ekipa, którą prowadzi mający chorwackie i belgijskie obywatelstwo Dario Gjergja, ma na koncie zwycięstwo z Isladią 71:64 oraz porażki z Fracją 64:92, Słowenią 69:86 i Izraelem 89:92. W tym ostatnim spotkaniu była bliska odrobienia strat, wygrywając ostatnią kwartę 35:21.
"Nie poddaliśmy się przeciwko Izraelowi, nie poddamy się też w czwartek. Nie będzie jednak łatwo, bo gramy z gospodarzem turnieju, na jego boisku. Polska to dobra drużyna, dobrze zbalansowana na każdej pozycji. Umiejętnie trenowana przez mojego przyjaciela Igora Milicica, którego dobrze znam. Na parkiecie wykonują dobrą robotę po obu jego stronach, zwłaszcza w ataku. Ich narzędzia ofensywne są świetne, gra do wewnątrz i na zewnętrz, poruszanie się zawodników, przejście z obrony do ataku. Musisz zagrać idealny mecz, żeby sobie z nimi poradzić" - powiedział PAP trener Belgów Dario Gjergja, który w przeszłości przez dwa sezony prowadził Mateusza Ponitkę w Filou Ostenda, a nie tak dawno przyjeżdżał z tą drużyną do Polski na mecze z Legią Warszawa i Kingiem Szczecin w Lidze Mistrzów.

Trener biało-czerwonych też zapowiada, że lekkiego traktowania na boisku nie będzie.
"Faktycznie, obaj z Dario jesteśmy z Chorwacji, kontaktujemy się, pomagałem mu przy skautingu różnych drużyn. Tutaj jednak nie bedziemy kolegami, ani przyjaciółmi, tylko wrogami. Próbujemy z moimi koszykarzami osiągnąć wszystko, co w tym turnieju możliwe. Może się zdarzyć tak, że wynik meczu z Belgią nie będzie istotny dla naszej pozycji w grupie, ale w ogóle tego w ten sposób nie rozpatrujemy. Chcemy drużynę jak najbardziej zregenerować, po ciężkim, fizycznym meczu z Francją, by każdy z zawodników mógł zagrać w oczekiwanym wymiarze. Chodzi o to, by wygrać ten mecz i wypracować najlepszą możliwą pozycję przed fazą pucharową. Nie wiemy do końca kto i z jakiego miejsca wyjdzie z grupy C i D. Nie mamy co kombinować, gramy swoje, by budować swoją grę przed Rygą" - podkreślił Milicic.
Jednym z liderów belgijskiego zespołu jest jego najlepszy strzelec w Katowicach (średnia 13,3 pkt) Emmanuel Lecomte, który w czerwcu wywalczył z PGE Startem Lublin srebrny medal mistrzostw Polski. Inny reprezentant znany z polskich parkietów to Andy van Vliet, mistrz z Treflem Sopot z 2024 r.
"Zademonstrowaliśmy w ostatniej kwarcie przeciwko Izraelowi, że stać nas na więcej niż jedna wygrana. Myślę, że nie pokazywaliśmy tej twarzy wcześniej i dlatego nie jesteśmy w lepszej sytuacji. Niezależnie od innych wyników, będziemy grali do końca. To przywilej być tutaj i grać przeciwko tym zespołom. Dobrze jest wrócić do Polski. Mam za sobą świetny sezon w ekstraklasie. To wspaniały kraj. Podobało mi się życie tutaj, więc ten powrót jest dla mnie fajnym dodatkiem" - powiedział Lecomte.
"Trzeba po prostu wygrać to spotkanie. Mamy dzień, żeby się przygotować - najbardziej, jak będziemy w stanie. Nie przeżywamy porażki z Francją. Myślę, że razem ze sztabem będziemy gotowi na mecz z Belgią" – powiedział jego rywal w finałach Orlen Basket Ligi, rozgrywający Legii Warszawa Andrzej Pluta.