W 1/8 EuroBasketu Polska trafiła na Bośnię i Hercegowina. Do tej pory obie reprezentacje grały ze sobą cztery oficjalne mecze i trzy wygrali Polacy. Podopieczni Igora Milicica byli faworytem, bo też lepiej wyglądali na samym głównym turnieju, zajmując drugie miejsce w grupie D. Rywale zajęli trzecią pozycję w grupie C.
Fatalny początek biało-czerwonych, pierwsza kwarta zdecydowanie dla rywali
Początek meczu był bardzo nerwowy, a lepiej w mecz weszli Bośniacy, szczególnie Jusuf Nurkic, który w ciągu pierwszych trzech minut zdobył siedem punktów, a po chwili gdy trafił Alibegovic z dystansu było już 2:13 i po niecałych czterech minutach gry przerwę wziął Igor Milicic. Znakomity blok przy stanie 6:15 zanotował Olejniczak, ale biało-czerwoni mieli ogromne problem z rzutami z gry.
Zmieniło się to trochę po akcji 2+1 w wykonaniu Loyda, a następnie punkty dorzucił Olejniczak i było już 11:17. Na nieco ponad minutę przed końcem Mateusz Ponitka miał celny rzut z dystansu (14:19). Była szansa, żeby zbliżyć się do rywali na cztery punkty, ale Balcerowski nie trafił obu rzutów osobistych, a z dystansu celny rzut zanotował Lazić i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 14:23.
Przebudzenie Polaków, świetny Loyd, ale do przerwy wciąż Bośnia z przodu
Druga kwarta rozpoczęła się od "trójki" Loyda, tym samym odpowiedzieli rywale, ale Sokołowski również trafił z dystansu i było 20:26. W kolejnym fragmencie ponownie dominowali Bośniacy (21:31), ale Loyd wykonał akcję 2+1 i starta się zmniejszyła (24:31). W połowie drugiej kwarty obie reprezentacje miały już wykorzystany limit fauli. Jordan wyraźnie się rozkręcał i po jego rzucie z dystansu i wykorzystaniu dwóch "osobistych" było 29:34.
Ponitka trafił z dystansu, a zaraz "trójkę" dołożył Loyd, ale przeciwnicy odpowiadali tym samym. Po akcji Ponitki pod koszem było 38:40, ale Robertson szalał przy rzutach "za trzy" i Bośnia odskoczyła na pięć punktów (38:43), wtedy na minutę przed końcem połowy czas wziął Milicic. Po dwudziestu minutach gry biało-czerwoni przegrywali 40:44, a Jordan Loyd miał na koncie już 17 punktów.
Show Mateusza Ponitki w trzeciej kwarcie, Polska wyszła na prowadzenie!
Michał Sokołowski otworzył dorobek Polaków w drugiej połowie rzutem za "3" (43:46), a po dwóch wykorzystanych "osobistych" Loyda był już tylko punkt straty (45:46). Niestety w kolejnych akcjach brakowało skuteczności. Przełamał to Loyd po świetnej akcji pod koszem (47:49). Polacy mieli posiadanie na wyjście na prowadzenie, ale stracili piłkę i rywale ponownie odskoczyli po akcjach Nurkicia (47:55). Wtedy przerwę wziął Milicic.
Po niej Mateusz Ponitka wziął na siebie ciężar zdobywania punktów, bo szukał fauli i wykorzystywał rzuty osobiste (51:56). Kapitan Polaków dołożył jeszcze trafienie z dystansu i zrobiło się tylko 54:56, a Bośniacy pogubili się w ataku, Balcerowski dobił rzut Mateusza i był remis 56:56. Po czasie dla trenera rywali nastąpiła strata Bośni, a faulowany był Ponitka, który trafił jeden rzut wolny i po raz pierwszy Polacy prowadzili (57:56), ale Lazić odpowiedział "trójką". Kapitalnie w obronie powalczył Ponitka i po kontrze za trzy punkty trafił Andrzej Pluta i biało-czerwoni odskoczyli, ale przed decydującą odsłoną mieli punkt przewagi (62:61).
Polska drugi raz z rzędu awansowała do ćwierćfinału EuroBasketu!
Niestety czwarta kwarta zaczęła się od straty Loyda, ale po akcji 2+1 Pluty Polska prowadziła 65:63. Andrzej za moment dołożył "trójkę", a pod koszem świetnie zagrał Loyd i było 70:66 dla biało-czerwonych i przerwę zarządził trener Bośniaków. Po niej gwiazda Bośni John Robertson upadł na parkiet bez kontaktu z rywalem i z powodu kontuzji zakończył mecz na 6:27 przed końcem. Zdobył on do tego momentu najwięcej punktów dla rywali (19 pkt). Ponitka nie trafił "za trzy", ale piłkę zebrał Olejniczka, który zanotował akcję 2+1 i było 73:66.
Loyd był faulowany przy rzucie za trzy punkty, wykorzystał wszystkie "osobiste" i biało-czerwoni prowadzili 76:68 na cztery minuty przed końcem meczu. Niestety Polacy byli nieskoncentrowani w akcjach ofensywnych, piłki tracili Loyd i Ponitka, a rywale zbliżali się z wynikiem.
Na 2:25 do końca czas wziął Milicic przed dwoma rzutami wolnymi dla Bośniaków. Nurkic trafił jeden rzut, ale Ponitka stracił piłkę pod swoim koszem i rywale mieli piłkę przy stanie 76:72, ale nie wykorzystali tej szansy, a Nurkic sfaulował Balcerowskiego. Polak wykorzystał oba "osobiste" i było sześć punktów przewagi (78:72).

Jordan Loyd przeprowadził znakomitą akcję na 56 sekund przed końcem, trafił za dwa punkty i przy wyniku 80:72 czas wziął trener rywali. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie! Bohaterami meczu byli Jordan Loyd, który zdobył 28 punktów i Mateusz Ponitka (19 pkt, 11 zbiórek).
Polska we wtorek zagra o strefę medalową EuroBasketu. Rywalem biało-czerwonych będzie Turcja, która wygrała do tej pory wszystkie mecze.