Więcej

Ponitka po emocjonującym awansie do ćwierćfinału: "Kolejny raz pokazaliśmy charakter"

Ponitka po emocjonującym awansie do ćwierćfinału: "Kolejny raz pokazaliśmy charakter"
Ponitka po emocjonującym awansie do ćwierćfinału: "Kolejny raz pokazaliśmy charakter"Marcin Golba / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Reprezentacja Polski koszykarzy pokonała w Rydze Bośnię i Hercegowinę 80:72 i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw Europy, w którym we wtorek zmierzy się z Turcją. - Po raz kolejny pokazaliśmy charakter - podkreślił po meczu kapitan drużyny Mateusz Ponitka.

Początek niedzielnego spotkania nie był dla Polaków udany. Rywale szybko uzyskali 11-punktowe prowadzenie 13:2, potem 17:6. Ich rozgrywający John Roberson nie mylił się z dystansu - trafił pięć pierwszych prób za trzy punkty.

"Pokazaliśmy, że dorośliśmy jako zespół. W pierwszej kwarcie było 11 punktów różnicy, ale krok po kroku potrafiliśmy wrócić do gry. W trzeciej kwarcie przełamaliśmy Bośniaków i staraliśmy się potem kontrolować mecz. Jestem dumny z naszego zespołu. Wszyscy dali z siebie „maksa”, zostawiliśmy mnóstwo serca i potu na boisku. Teraz czas na relaks" - powiedział kapitan zespołu, który uzyskał 19 punktów, 11 zbiórek, dwie asysty i trzy przechwyty i ma w turnieju dwa tzw. double-double (poprzednie z Izraelem - 16 pkt i 11 zb.).

W sumie rozegrał już cztery takie mecze w ME i zbliżył się do Marcina Gortata - pięć spotkań z dwucyfrowymi statystykami w dwóch elementach gry.

Polacy mozolnie i cierpliwie odrabiali straty. Do pierwszego remisu 56:56 w 28. minucie doprowadził środkowy Aleksander Balcerowski, dobijając rzut Ponitki, który wcześniej trafił zza linii 6,75 m. Po „trójce” Pluty z rogu boiska po wypracowanej akcji i asyście kapitana zespołu, biało-czerwoni uzyskali pierwsze prowadzenie w meczu - 62:59 na 20 sekund przed końcem trzeciej kwarty.

"To już był ten przełomowy moment, kiedy wiadomo było, że możemy ich przełamać. I że będziemy się bili do końca. O wygranej zadecydował przede wszystkim spokój. Takie było nastawienie. Nie podniecać się, ale i nie załamywać. Mecz trwa 40 minut, nie 10. Uważam, że z turnieju na turniej pokazujemy dojrzałość w tym aspekcie. Dzisiaj na pewno" - zaznaczył Ponitka, który w niedzielę po raz 182. wystąpił w reprezentacji, a łącznie zdobył 2035 punktów.

W przeciwieństwie do poprzednich spotkań w Katowicach Polacy zdominowali rywali w walce o ofensywne zbiórki - mieli ich 17, przy 13 rywali, ogółem 42-34. Na taki dorobek najbardziej, obok kapitana, zapracowali Dominik Olejniczak - 9, Przemysław Żołnierewicz - 6 i Balcerowski - 5.

Liderem w ataku, po słabszym występie w przegranym meczu z Belgią, znów był Jordan Loyd - 28 pkt.

"Jordan po ostatnim meczu powiedział, że będzie tutaj z nami i da z siebie wszystko. Myślę, że właśnie to pokazał" - skomentował kapitan.

Naturalizowany Amerykanin z wysokiego C rozpoczyna przygodę z reprezentacją Polski - w 11 spotkaniach zdobył 201 punktów, a w niedzielę po raz czwarty przekroczył 20 pkt w jednym meczu Eurobasketu. Ostatnim z biało-czerwonych, który tego dokonał, był Dariusz Zelig w 1987 r.

Kolejnym rywalem Polaków będzie we wtorek niepokonana w turnieju Turcja, gdzie Ponitka występuje w zespole Bahcesehir Koeji. Wcześniej grał w drużynie Pinae Karsiyaka.

"Turcja to świetna drużyna, z utalentowanymi graczami. Wielu z nich to moi koledzy. Cieszę się, że spotkamy się z nimi. Nie mogę się doczekać. Kto wygra? Nie wiem. My jesteśmy przygotowani do turnieju. W zespole znamy się bardzo dobrze, mamy świetnych koszykarzy, którzy pokazują jakość każdego dnia. Nie ma presji, są możliwości. Zdarzyła się okazja, by napisać kolejną historię".

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen