Więcej

Sokołowski: Wiemy, że mamy szansę powtórzyć to, co zrobiliśmy trzy lata temu

Sokołowski: Wiemy, że mamy szansę powtórzyć to, co zrobiliśmy trzy lata temu
Sokołowski: Wiemy, że mamy szansę powtórzyć to, co zrobiliśmy trzy lata temuPhoto by MARCIN GOLBA / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Nastroje są bardzo dobre, spokojne - powiedział skrzydłowy reprezentacji Polski koszykarzy Michał Sokołowski po treningu w Rydze przed wtorkowym meczem ćwierćfinałowym mistrzostw Europy z Turcją. Stawką jest drugi z rzędu awans do najlepszej czwórki turnieju.

Jeden z najbardziej doświadczonych graczy w polskiej kadrze przyznał, że on i koledzy ze swojej strony spodziewają się meczu walki. Zaznaczył, że ekipa Turcji ma więcej utalentowanych graczy niż poprzedni przeciwnik w Rydze, Bośnia i Hercegowina, chociaż jeżeli chodzi o styl gry oba zespoły są bardzo podobne.

O meczu 1/8 finału z Bośniakami, wygranym 80:72, wspomniał, że drużyna bardzo dobrze mentalnie podeszła do tej rywalizacji. I nawiązał do wygranej ze Słowenią w ćwierćfinale Eurobasketu 2022 w Berlinie.

"Wiemy, że mamy szansę powtórzyć to, co zrobiliśmy trzy lata temu. Chcemy to zrobić. Okoliczności tych spotkań nie da się porównać. W tej chwili jesteśmy w innym miejscu, także mentalnie jako drużyna, więc po prostu zrobimy swoje. Fizycznie zespół czuje się dobrze. Nikt nie narzeka" - zapewnił.

Sytuacja pod pewnymi względami jest jednak podobna do tej sprzed trzech lat. W Berlinie na drodze do półfinału stała Słowenia, obrońca tytułu. Teraz jest to Turcja, niepokonana w turnieju i też uważana za faworyta.

"Nie szukam podobieństw, nie chcę wracać do tego co było. Teraz jesteśmy tu i teraz. Mamy przeciwko sobie drużynę, która gra mocną koszykówkę, ale my też mamy głowy podniesione. Jesteśmy pewni siebie, przygotowani taktycznie. Ja tylko liczę i błagam na wszystkie sposoby, żeby energia wróciła do rąk i nóg moich zawodników. Żebyśmy się zregenerowali najbardziej jak można i mieli tę świeżość w czasie meczu" - zaznaczył trener Igor Milicic.

W meczu z Bośnią to Polska była faworytem. Teraz jest nim Turcja. Presja będzie po stronie rywali.

"Lubimy taką sytuację, gdy jesteśmy underdogiem i możemy z tej pozycji coś ugrać" - zauważył szkoleniowiec, który raczej nie szykuje zmian kadrowych na wtorkowe spotkanie. "W tej fazie turnieju mało jest takich zmian, trudno o niespodzianki, chociaż w zanadrzu mamy jeszcze parę. Zobaczymy, czy je wykorzystamy jutro" - przyznał.

Czy Sokołowski dostanie zadanie zatrzymania asa rywali Alperena Senguna? "Myślę, że akurat w przypadku tego gracza rywali będzie to trudne, ale jako zespół musimy się postarać, żeby nie tylko on, ale i inni koszykarze przeciwnika nie zagrali dobrych zawodów. Jesteśmy tu, żeby wykonać właściwą robotę i jutro będziemy gotowi" - zaznaczył.

Kapitan zespołu Mateusz Ponitka, znakomicie znający realia tureckiej koszykówki, zwrócił uwagę, że przeciwnik stoi przed ogromną presją.

"Muszą udowodnić, że ten turniej naprawdę ich scalił i ruszył krajową koszykówkę do przodu. A my, jak zawsze, po cichutku, będziemy robili swoje. Wiemy, że w czołowej europejskiej ósemce jesteśmy jedynym zespołem, który nie ma zawodnika z NBA. Podobnie było w szesnastce najlepszych. Mam nadzieję, że zostaniemy jedynym takim zespołem w czwórce. Będziemy o to walczyć. Z mojej strony mogę zapewnić, że każdy jutro da z siebie wszystko i zostawi serce na parkiecie" - podkreślił kapitan biało-czerwonych.

Przed treningiem Polaków swoje zajęcia w hali Xiaomi Arena odbyła ekipa Turcji. Po ich zakończeniu trener Ergin Ataman na minikonferencji wielokrotnie przytaczał przed frontem dziennikarzy nazwiska Jordana Loyda i Mateusza Ponitki jako najważniejszych polskich graczy do przypilnowania. Mówił też o Aleksandrze Balcerowskim, swoim byłym podopiecznym w Panathinaikosie Ateny, z którym pozostaje w dobrych stosunkach oraz Michale Sokołowskim, zawsze groźnym, gdy wybiega na parkiet w przeciwnym zespole.

O przykrych efektach rywalizacji z Turcją przypominała obecność na treningu prezesa tamtejszej federacji Hedo Turkoglu. Z nim w składzie ekipa znad Bosforu pokonała Polskę we wrocławskiej Hali Stulecia w 2009 roku, zamykając drużynie Mulego Katzurina drogę do pierwszego miejsca w grupie i lepszych widoków w drugiej fazie w Łodzi.

"Turcja jest faworytem? Nie powiedziałbym. Na tym etapie nie ma słabych drużyn, a faza pucharowa rządzi się swoimi prawami" - powiedział były koszykarz ligi NBA, który wspomniał rywalizację w amerykańskiej lidze z Marcinem Gortatem, jak i zwycięski mecz na Eurobaskecie w Łodzi.

To była ostatnia porażka biało-czerwonych z Turcją w spotkaniu o punkty. Jeśli chodzi o nie tak dawne spotkania towarzyskie, biało-czerwoni przegrali 8 i 9 sierpnia 2023 roku w Stambule 73:98 i 84:87, a wygrali 10 sierpnia 2022 w Atenach 87:86.

Wtorkowe spotkanie Polska - Turcja rozpocznie się o godz. 16.00. W drugim ćwierćfinałowym meczu tego dnia zagrają Grecja z Litwą (20.00).

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen