W pierwszej kolejce grupy A Pucharu Europy Śląsk pokonał u siebie Neptunas Kłajpeda 95:85, a zespół BAXI uległ w Lublanie Cedevicie 69:76, ale wrocławianie nie byli na pewno faworytem starcia w Hiszpanii.
Mecz początkowo był bardzo wyrównany. Gospodarze w pierwszej kwarcie prowadzili 11:8, a dwie minuty później było już 14:11, ale dla Śląska. Kilka chwil później jeszcze z dystansu skutecznie przymierzył Błażej Kulikowski i wrocławianie odskoczyli na pięć punktów (17:12).
W drugiej kwarcie polski zespół przez blisko trzy minuty nie powiększył swojego dorobku i zrobiło się 18:17 dla Hiszpanów. Śląsk w końcu się przełamał, po raz kolejny zmieniło się prowadzenie, ale kiedy od stanu 21:18 podopieczni trenera Ainarsa Bagatskisa zanotowali kolejną serię nieskutecznych rzutów i było 24:21 dla BAXI, Łotysz stracił cierpliwość i poprosił o czas. Wrocławianie przerwali czarną serię, ale kiedy rywale prowadzili już 31:21.
Drugą część meczu Śląsk rozpoczął z ośmiopunktową stratą (28:36), ale pierwsze trzy minuty trzeciej kwarty przegrał 0:7 (28:43). To był kluczowy moment meczu. Wrocławianie starali się jeszcze gonić wynik, w pewnym momencie zbliżyli się do rywali na sześć punktów (44:50), ale kiedy na początku ostatniej odsłony spotkania zespół BAXI ponownie powiększył prowadzenie (59:46), jasne było, że Śląsk wróci z Hiszpanii na tarczy.
Śląsk przegrał z BAXI 62:74, co było wynikiem przede wszystkim niskiej skuteczności. Na 45 prób za dwa punkty wrocławianie trafili tylko 15 razy (35,6 procent).
Za tydzień w trzeciej kolejce grupy A wrocławianie zmierzą się we własnej hali z U-BT Kluż-Napoka z Rumunii (15 października, godz. 19).