Drużyny NBA często opuszczają Stany Zjednoczone w trakcie sezonów przygotowawczych, ale ostatnio tradycją stała się też gra w innych krajach w trakcie normalnego sezonu. Takie mecze dostaje m.in. Meksyk oraz w pojedynczych przypadkach europejskie miasto. W ostatniej dekadzie zwykle był to Londyn, ale dwie ostatnie edycje miały miejsce w Paryżu. 

Delikatnym zaskoczeniem jest fakt, że NBA nie nominowała do wyjazdu do Francji San Antonio Spurs, którzy w ostatnim drafcie wybrali z pierwszym numerem Victora Wembanyamę. 19-letni Francuz grał w Paryżu w ostatnich rozgrywkach, a teraz jest traktowany jako zawodnik, który może odmnienić koszykówkę i stać się nawet jednym z najlepszych zawodników w historii. 

Do Francji pojadą za to koszykarze Nets i Cavaliers. Biorąc pod uwagę, że w ostatnim sezonie w Europie rywalizowały Chicago Bulls i Detroit Pistons, zaplanowane na kolejny styczeń starcie na pewno prezentuje się lepiej. W ubiegłych rozgrywkach Cavaliers zajęli czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej, a w ich szeregach gra choicażby Donovan Mitchell. 

Nets awansowali do playoffs z szóstego miejsca na wschodzie, ale była to zasługa głownie gry Kyrie'go Irvinga czy Kevina Duranta. Obaj zostali wytransferowani w trakcie sezonu, a Nets spadali w tabeli, by zatrzymać się na szóstej lokacie. Obecnie czołową postacią tego zespołu jest Mikal Bridges. 

Mecz w Paryżu zaplanowano na 11 stycznia 2024 roku, czyli na siedem miesięcy przed igrzyskami w tym mieście. Obecny sezon NBA rozpocznie się w październiku.