Wszyscy eksperci są zgodni co do tożsamości przyszłego numeru 1: amerykańskiego środkowego Coopera Flagga (18), który w zeszłym sezonie występował w koszykówce uniwersyteckiej w Duke Blue Devils.
Dallas Mavericks, ubiegłoroczni finaliści NBA i 10. drużyna sezonu zasadniczego na Zachodzie (39 zwycięstw - 43 porażki), mieli zaledwie 1,8% szans na pierwszy pick, zgodnie z systemem NBA, który daje pierwszeństwo nagradzaniu słabo sklasyfikowanych drużyn, aby pomóc im się wzmocnić.
Dallas powinno zatem pozyskać gwiazdę po tym, jak w lutym wstrząsnęło NBA, wysyłając Słoweńca Lukę Doncicia do Los Angeles Lakers w zamian za Anthony'ego Davisa.
Cooper Flagg, jeśli wyląduje w Teksasie, mógłby być sparowany z doświadczonymi Kyrie Irvingiem i Klayem Thompsonem, a także Davisem.
"Nie mogę się doczekać" – powiedział koszykarz w ESPN. "Zawsze byłem ofensywnym i defensywnym graczem. Po prostu dam z siebie wszystko".
Flagg, mierzący 2,06 m, zdobywał w tym sezonie średnio 19,2 punktu i przeprowadzał wiele spektakularnych akcji, które podniosły jego notowania przed przybyciem do wielkiej NBA.
San Antonio Spurs nadal mają szczęście z wyborem nr 2 w drafcie, po nr 1 w 2023 roku, aby powitać Victora Wembanyamę, a następnie nr 4 w zeszłym roku, aby zwerbować przyszłego debiutanta Stephona Castle'a. Spurs odziedziczyli również wybór nr 14 w wyniku transakcji dokonanych w poprzednich latach. Philadelphia 76ers Joela Embiida po fatalnym sezonie zgarnęła wybór nr 3, wyprzedzając Charlotte Hornets.