Więcej

Dobry mecz Sochana w święta w Nowym Jorku. Popisy LeBrona, Curry'ego i Wembanyamy

Dobry mecz Sochana w święta w Nowym Jorku. Popisy LeBrona, Curry'ego i Wembanyamy
Dobry mecz Sochana w święta w Nowym Jorku. Popisy LeBrona, Curry'ego i WembanyamyČTK / AP / Matt Slocum
25 grudnia to wyjątkowa data w kalendarzu ligi NBA. Co roku jej władze przy ustalaniu terminarza na sezon wybierają pięć atrakcyjnych starć świątecznych, w których chcą zagrać wszyscy zawodnicy i które są transmitowane jedno po drugim, by widzowie mogli zobaczyć je wszystkie. W tym roku w tym wyjątkowym dniu na parkiecie debiutował Jeremy Sochan.

Reprezentant Polski wraz ze swoimi kolegami z San Antonio Spurs wybrał się na jedyny w sezonie mecz w Madison Square Garden w Nowym Jorku, gdzie zawodnicy z Teksasu podejmowali miejscowych New York Knicks. Po bardzo zaciętym meczu gospodarze wygrali 117:114.

Sochan ma jednak za sobą bardzo dobre zawody, w których na pewno dał się zapamiętać fanom w "Mekce Koszykówki". Polak zdobył 21 punktów, miał dziewięć zbiórek i dwie asysty. Zagrał 33 minuty, ale nie ustrzegł się pięciu strat i czterech fauli. Na jego korzyść działa jednak skuteczność zza łuku - trafił bowiem wszystkie trzy dystansowe próby. 

Spośród graczy Spurs przyćmił go jednak Victor Wembanyama, który w swoim świątecznym debiucie zgromadził 42 punkty i 18 zbiórek, trafiając sześć na 16 rzutów za trzy. Miejscowi fani byli jednak pod jeszcze większym wrażeniem Mikala Bridgesa, który poprowadził Knicks do wygranej, zdobywając 41 punktów. 

W drugim w kolejności spotkaniu Dallas Mavericks podejmowali na swoim terenie Minnesotę Timberwolves, więc mogliśmy oglądać rewanż za ubiegłoroczne Finały Konferencji Zachodniej. W dość jednostronnym spotkaniu goście wygrali 105:99, choć już do przerwy mieli 17 punktów przewagi, a potem liczba ta wzrosła do nawet 28 oczek.

Timberwoles do zwycięstwa poprowadził Anthony Edwards, dla którego także był to debiut w Boże Narodzenie. Młoda gwiazda zdobyła 26 punktów. Z ekipy gospodarzy wyróżniał się Kyrie Irving - autor 39 punktów. Tylko 16 minut z powodu odniesionej kontuzji łydki na parkiecie przebywał Luka Doncić. 

Do sensacyjnego rozstrzygnięcia doszło w TD Garden w Bostonie, gdzie miejscowi Celtics, którzy bronią mistrzowskiego tytułu i są absolutnym faworytem do jego obrony, ulegli Philadelphii 76ers 114:118. W momencie ustalania terminarza taki pojedynek mógł mieć sens, ale już przed świętami wszyscy zastanawiali się jakim cudem w takim dniu zobaczymy takie starcie, ponieważ 76ers zaliczyli fatalny start sezonu i zajmują daleką lokatę. 

Na święta się jednak spięli i pokonali faworytów, a 33 punkty i 12 asyst zapisał na swoim koncie Tyrese Maxey. 27 oczek i dziewięć zbiórek dołożył od siebie Joel Embiid, a dla pokonanych na nic zdały się 32 punkty i 15 zbiórek Jaysona Tatuma. 

W najlepszym czasie antenowym w Stanach Zjednoczonych, czyli o 2 w nocy czasu polskiego na parkiet w Kalifornii wyszli LeBron James i Stephen Curry, czyli ikony koszykówki swoich czasów i obecni liderzy Golden State Warriors i Los Angeles Lakers. Grający na wyjeździe Jeziorowcy wygrali 115:113 po niezwykle emocjonującym meczu. 

James pozostawał jednym z najlepszych zawodników na parkiecie, ponieważ zdobył 31 punktów i miał 10 asyst, ale ostatnią akcję dla Lakers przeprowadził Austin Reaves, który uzbierał triple-double - 26 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst, a do tego zdobył ostatnie punkty na wagę zwycięstwa. 

Po stronie pokonanych koncert grał Curry, który nie tylko zdobył aż 38 punktów i trafił osiem na 15 rzutów za trzy punkty, ale przede wszystkim popisywał się nimi w samej końcówce, goniąc Lakers i doprowadzając do wyrównania. 

Na koniec świątecznej nocy dostaliśmy pojedynek kolejnej gwiazdy ostatnich dekad w postaci Kevina Duranta z trzykrotnym MVP ligi ostatnich sezonów - Nikolą Jokiciem. Phoenix Suns z Amerykaninem w składzie pokonali u siebie prowadzonych przez Serba Denver Nuggets 110:100.

Zespół z Arizony do zwycięstwa poprowadzili dwaj liderzy - Durant i Bradley Beal, którzy zdobyli po 27 punktów. Jokić zdobył o dwa oczka mniej, zebrał 15 piłek, ale musiał przełknąć gorczy porażki. 

"To nie tylko ja, LeBron i Steph Curry. Dzisiaj widziałeś w grze Nikolę Jokicia, do tego członka Hall of Fame i ikonę - Russella Westbrooka. To był niesamowity dzień dla koszykówki i jestem wdzięczny, że mogłem w nim zagrać" - powiedział po meczu Durant, a jego słowa najlepiej podsumowują aurę świątecznych meczów w NBA. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen