Mecz był bardzo wyrównany, ponieważ żadna z drużyn nie była w stanie uciec na większą liczbę punktów, a w pierwszej części gry obie ekipy regularnie zmieniały się na prowadzeniu. Sytuacja trochę zmieniła się po przerwie, gdy 76ers uciekli na 15 oczek przewagi, ale mimo to Spurs potrafili w końcówce czwartej kwarty wyjść na minimalne prowadzenie. Ostatecznie musieli jednak uznać wyższość rywala.
W spotkaniu nie zabrakło kontrowersji, ponieważ już po 14 minutach spędzonych na parkiecie wyrzucony z gry został Joel Embiid. Sędziowie uznali, że w jednej z sytuacji faulował on w ataku Victora Wembanyamę, a reprezentant Stanów Zjednoczonych nie mógł się pogodzić z tą decyzją i został ukarany dwukrotnym przewinieniem technicznym.
W późniejszej części gry podobna historia spotkała Andre Drummonda, ale w jego przypadku arbitrzy przywrócili go do gry po wyrzuczeniu do szatni, ponieważ w powtórce zorientowali się, że Wembanyama w całej sytuacji dołożył dużo od siebie.
Sochan zagrał w swoim stylu - miał 15 punktów po sześciu trafionych rzutach z gry na dziewięć prób, a także osiem zbiórek i trzy asysty. Na parkiecie spędził niecałe 32 minuty.
Lidrem Spurs, jak zwykle w ostatnim czasie, był Wembanyama, który rzucił 26 punktów, miał dziewięć zbiórek i cztery asysty. Francuz zanotował też na swoim koncie aż osiem bloków.
76ers do wygranej poprowadził Tyrese Maxey, który pod nieobecność Embiida przez większość meczu zdobył 32 punkty, miał 10 zbiórek i osiem asyst. Paul George zapisał na swoim koncie 19 punktów.
Spurs mają bilans 15 wygranych i 14 porażek, z którym zajmują 9. miejsce w Konferencji Zachodniej. 76ers po bardzo słabym początku sezonu mają 10 zwycięstw i aż 17 przegranych meczów, dlatego okupują dopiero 12. miejsce w Konferencji Wschodniej.