Toronto – New York Knicks 108:113
New York Knicks odwiedzili Toronto, które miało na koncie tylko siedem zwycięstw i zajmowało przedostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej. Czwarta drużyna Zachodu nie pozwoliła przeciwnikowi na ósmy triumf w sezonie i jak to zwykle bywa w lidze za oceanem, wszystko, co najważniejsze, rozstrzygnęło się dopiero w końcówce spotkania.
Na trzy minuty i kilka sekund przed końcem regulaminowego czasu gry goście przegrywali 101:104, a trójka Jalena Brunsona chwilę później przyniosła im wyrównanie, po którym na tablicy widniał remis 108:108. Od tego momentu do głosu doszedł już tylko Karl-Anthony Towns, zdobywając decydujące pięć punktów w ostatnich 36 sekundach.
Towns pomógł drużynie, zdobywając w sumie 24 punkty, 15 zbiórek i sześć asyst, także dzięki jego występowi nowojorska drużyna wygrała pięć z ostatnich sześciu spotkań. Najlepiej punktującym graczem był koszykarz gospodarzy R.J. Barrett z 30 punktami.