Wtorkowy mecz otworzyli mocno Lakers, wygrywając pierwszą kwartę 45:29, co nadało ton całemu spotkaniu. Liderem zespołu, który grał w charakterze gościa, był LeBron James, zdobywca 26 punktów. Do swojego dorobku zaliczy także osiem zbiórek i dziewięć asyst. Po stronie Los Angeles Clippers najlepiej spisał się Norman Powell - 20 punktów.
"Jeziorowcy" z bilansem 29-19 są na piątym miejscu w Konferencji Zachodniej. Ich wtorkowi rywale są o pozycję niżej z bilansem 28-22.
Po miesiącu nieobecności z powodu kontuzji do gry wrócił Joel Embiid. Środkowy Philadelphia 76ers był jednym z liderów swojego zespołu, który pokonał Dallas Mavericks u siebie 118:116, notując przy tym triple-double: 29 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst. Najlepiej punktującym w ekipie gospodarzy został Tyrese Maxey - 33.
Najwięcej punktów we wtorkowym spotkaniu zanotował Kyrie Irving, jednak jego 34 oczka nie pomogły ekipie z Dallas w przechyleniu szali zwycięstwa na swoją korzyść. To trzecia porażka Mavericks z rzędu i druga od czasu transferu Doncica. Z bilansem 26-25 ubiegłoroczni finaliści rozgrywek zajmują ósme miejsce w Konferencji Zachodniej.
76ers wrócili natomiast na zwycięską ścieżkę po dwóch przegranych meczach. Aktualnie są na 11. pozycji na Wschodzie z bilansem 20-29.