Gdy przed sezonem ustalano terminarz całego sezonu NBA, a nawet jeszcze przed kilkoma tygodniami, zapowiadany na 10 lutego mecz pomiędzy Los Angeles Lakers a Utah Jazz zupełnie niczym się nie wyróżniał. Od kilku dni było jednak wiadomo, że to prawdopodobnie wtedy w barwach Jeziorowców zadebiutuje nowa gwiazda w mieście - Luka Doncić. Wówczas spotkanie trafiło do ramówki ESPN, ceny biletów wyskoczyły w górę, a dziś na trybunach mogliśmy zobaczyć wiele gwiazd sportu i showbiznesu.
Wszystko z uwagi na debiut Słoweńca, który tydzień temu sensacyjnie trafił do Lakers w wymianie za Anthony'ego Davisa. Pozostawał on poza grą od 25 grudnia z powodu kontuzji i dopiero dzisiaj pierwszy raz wystąpił w nowych barwach. Kibice koszykówki na całym świecie wyczekiwali jak Doncić zaprezentuje się w koszulce w kolorach złota i purpury oraz jak będzie wyglądała jego współpraca z LeBronem Jamesem.
Obaj zaczęli oczywiście w pierwszej piątce swojego zespołu, a sam Doncić zaczął raczej nieśmiało i starał się znajdować kolegów na wolnych pozycjach, zamiast samemu szukać drogi do kosza. Wreszcie po kilku minutach Słoweniec w swoim stylu oddał rzut za trzy punkty, który wpadł do kosza i tym zaczął bić licznik zdobytych przez niego punktów dla nowego zespołu. Jego ogólna dyspozycja w rzutach dystansowych dzisiaj jednak nie powalała, bo w całym meczu trafił tylko jeden z siedmiu takich rzutów.
W kolejnych minutach Doncić starał się odpowiednio wpasować do nowej drużyny i nie kreował gry pod siebie. Dużo dzielił się piłką, był też szczelnie kryty przez obronę Jazz, która wiedziała, że to właśnie Słoweniec jest obserwowany przez wszystkich kibiców i to mu trzeba poświęcić najwięcej uwagi.
A w takich okolicznościach świetnie na parkiecie odnajdywał się James, który był bardzo aktywny, atakował kosz, a także rzucał za trzy punkty. Obie gwiazdy Lakers oddały charaktertyczne rzuty w stylu Dirka Nowitzkiego, a to z uwagi na fakt, że Niemiec pojawił się dziś w Crypto.com Arena ze względu na debiut Doncicia, u boku którego grał swój ostatni sezon w karierze w NBA w barwach Mavericks. Poklask zebrała też akcja, w której Doncić podał przez cały parkiet do Jamesa, który zdobył punkty z kontry.
Ostatecznie Słoweniec spędził na parkiecie 23 minuty, nie pojawił się w grze w czwartej kwarcie, zdobył 14 punktów, miał pięć zbiórek i cztery asysty. Nie są to więc oszałamiające liczby, ale trzeba wziąć pod uwagę, że zagrał swój pierwszy mecz po ponad miesięcu przerwy, a w jej trakcie przeżył szok związany z wymianą, po której teraz musi przyzwycziać się do nowego zespołu, kolegów i systemu gry.
James zapisał na swoim koncie 24 punkty, siedem zbiórek i osiem asyst, a Lakers nie mieli żadnego problemu z wysoką wygraną nad jedną z najgorszych drużyn w tym sezonie.
Była to szósta wygrana ekipy z Los Angeles z rzędu, a kolejny mecz rozegra ona za dwa dni z tym samym rywalem, choć tym razem w Salt Lake City. Później podopiecznych JJ Reddicka czeka tydzień przerwy z uwagi na zaplanowany Weekend Gwiazd w NBA.