Sezon zasadniczy NBA wkracza w ostatnią fazę. Sytuacja jest bardzo korzystna dla Memphis Grizzlies, którzy zajmują czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej. Z 44 zwycięstwami i 29 porażkami, przewaga własnego parkietu w pierwszej rundzie play-offów pozostaje realną możliwością.
Grizzlies przegrali jednak cztery z ostatnich sześciu meczów i to najwyraźniej wystarczyło, by nacisnąć czerwony przycisk, gdyż amerykańska prasa ogłosiła właśnie zwolnienie Taylora Jenkinsa.
Po przybyciu na ławkę Memphis w 2019 roku, były asystent Mike'a Budenholzera wygrał tylko jedną serię playoffów w ciągu pięciu lat. Musiał jednak poradzić sobie z szeregiem kontuzji, w tym z powracającą kontuzją Ja Moranta. Czołowy point guard Grizzlies rozegrał w ostatnich dwóch sezonach zaledwie 49 spotkań.
Odejście Jenkinsa to zaskakująca decyzja, biorąc pod uwagę, że do końca sezonu regularnego pozostało już tylko dziewięć spotkań. Play-offy zbliżają się wielkimi krokami. Nie wiemy, kto zasiądzie na ławce Memphis, ale to dziwny ruch. Chyba, że to wstęp do wielkiej czystki tego lata, na wypadek kolejnej porażki w play-offach....