Mistrzowie wygrali po dogrywce
Oklahoma City Thunder przystępowali do starcia z Houston Rockets jako zdecydowani faworyci, ale inauguracja sezonu nie przebiegała po ich myśli. Długo goni wynik, a jeszcze przez większość czwartej kwarty przegrywali ze swoim rywalem.
Gdy wyszli jednak na prowadzenie 102:101 w końcówce, wydawało się, że zdołają odwrócić losy meczu w regulaminowym czasie, mimo wszystko podczas końcowej syreny był wynik 104:104 i potrzebna była dogrywka, a nawet dwie. One również były bardzo wyrównane, a wynik na korzyść faworytów przechylił Shai Gilgeous-Alexander, który został sfaulowany na dwie sekundy przed końcem, wykorzystał oba rzuty osobiste i dał zwycięstwo mistrzom NBA. W całym starciu Kanadyjczyk zdobył 35 punktów. Więcej miał tylko gracz Rockets Alperen Sengun (39 pkt, 11 zbiórek).
Ponad 40 punktów Doncicia to za mało do zwycięstwa dla Lakers
Swoje spotkanie przegrali również Los Angeles Lakers, którzy szczególnie w trzeciej kwarcie pozwolili rywalom na zbyt wiele (przegrali ją 25:35). W pewnym momencie goście uzyskali już znaczącą przewagę (78:61) i mimo starań gospodarzy w ostatnim fragmencie, nie zdołali wrócić do gry.
Świetne zawody rozgrywał Luka Doncić, który w całym spotkaniu rzucił aż 43 punkty i miał 12 zbiórek. Słoweniec miał niestety jeden mankament, bo nie trafiał z dystansu (jedynie 2 z 10 rzutów trafionych). Był natomiast zabójczo skuteczny z dwa „oczka” (15 na 17). Po stronie zwycięzców najwięcej do wyniku dołożył Jimmy Butler (31 pkt), a 23 punkty zdobył Stephen Curry.
Chcesz być na bieżąco z indywidualnymi występami takich gwiazd, jak Doncic, Gilgeous-Alexander, Butler czy Curry? Teraz możesz zaobserwować ich w aplikacji Flashscore i otrzymywać powiadomienia o ich dokonaniach. Czytaj więcej o nowej funkcji.