Więcej

Niebywała pogoń i zwycięstwo Thunder. Knicks i Clippers prowadzą po trzech meczach

Niebywała pogoń i zwycięstwo Thunder. Knicks i Clippers prowadzą po trzech meczach
Niebywała pogoń i zwycięstwo Thunder. Knicks i Clippers prowadzą po trzech meczachJUSTIN FORD/GETTY IMAGES NORTH AMERICA/Getty Images via AFP
W trzech seriach pierwszej rundy play-offs rozgrywano tej nocy czasu polskiego mecze numer trzy. W jednej z nich Oklahoma City Thunder pewnie prowadzą 3-0, w dwóch pozostałych mamy bardzo wyrównaną rywalizację.

New York Knicks odzyskali przewagę parkietu w rywalizacji z Detroit Pistons i po zwycięstwie 118:116 w bardzo wyrównanym meczu prowadzą w serii 2-1.

Nowojorczycy zawiedli przed własną publicznością w meczu numer dwa, przez co nałożyli na siebie bardzo dużą presję przed wyjazdem na dwa mecze do Detroit. Na razie ta wycieczka przebiega jednak dla nich pozytywnie po świetnych występach Jalena Brunsona i Karla-Anthony'ego Townsa. Amerykański rozgrywający zanotował dziś 30 punktów, siedem zbiórek i dziewięć asyst, a reprezentant Dominikany dołożył 31 punktów i osiem zbiórek. 

Cade Cunningham robił co mógł, prowadząc grę Pistons, ale jego 24 punkty, siedem zbiórek i 11 asyst nie wystarczyły dziś do zwycięstwa. 

Niebywałym wycznem popisali się gracze Oklahoma City Thunder. Zwcięzcy Konferencji Zachodniej w konfrontacji z Memphis Grizzlies nie pozostawiali rywalom złudzeń i wręcz zdewastowali ich w dwóch pierwszych meczach przed własną publicznością. W trzecim meczu w Memphis wyglądało to jednak z ich strony dużo gorzej, bo w drugiej kwarcie przegrywali nawet różnicą 29 punktów. Ostatecznie zdołali jednak dogonić gospodarzy i wygrali 114:108.

Ich szaleńcza pogoń zakończyła się dopiero w ostatnich minutach czwartej kwarty, gdzie najpierw doprowadzili do remisu, a później lepiej rozegrali ostatnie akcje meczu. Liderem Thunder był Shai Gilgeous-Alexander - autor 31 punktów, czterech zbiórek i ośmiu asyst. 26 oczek dołożył Jalen Williams, a 24 Chet Holmgren. 

W barwach gospodarzy błyszczał niespodziewanie Scottie Pippen Jr., który zapisał na swoim koncie 28 punktów, pięć zbiórek i pięć asyst. 

Kolejną złą wiadomością dla Grizzlies jest kontuzja Ja Moranta, który upadł na parkiet z dużej wysokości i nie wrócił już na parkiet. Gdy opuszczał boisko, jego zespół miał 27 punktów więcej od gości... Zdołał jednak zmarnować taką przewagę pod nieobecność swojego lidera. 

Meczem numer trzy w serii Los Angeles Clippers - Denver Nuggets doszło do pierwszego meczu fazy play-offs w historii w nowoczesnej hali Intuit Dome, która jest domem zespołu z Kalifornii od startu tego sezonu. Inauguracja przebiegła w najlepszym możliwym stylu, ponieważ gospodarze wygrali 117:83. 

Seria ta należy do najbardziej wyrównanych w całych tegorocznych play-offs, a w pierwszej kwarcie dłużej na prowadzeniu utrzymywali się Nuggets, jednak w drugiej Clippers potrafili już wyjść na 20-punktowe prowadzenie, którego przyjezdni nie byli w stanie odrobić aż do końca meczu. 

Gospodarze opierali się dzisiaj na zespołowości, a nie jednym liderze, ponieważ najwięcej punktów zaliczył dla nich Kawhi Leonard, jednak było to "tylko" 21 oczek. Po 20 dołożyli od siebie James Harden i Norman Powell. 

W barwach gości na miarę swoich możliwości spisali się jedynie Nikola Jokić, który zanotował triple-double z 23 punktami, 13 zbiórkami i 13 asystami oraz Jamal Murray, który zdobył 23 punkty. Jeśli zespół z Kolorado chce jeszcze powalczyć w tej serii to na pewno na wyższy poziom muszą wejść rezerwowi i z gracze drugiego planu. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen