Minął tydzień od największej wymiany NBA w tym sezonie. Zupełnie niespodziewanie Dallas Mavericks wysłali Lukę Dončicia do Los Angeles Lakers w zamian głównie za Anthony'ego Davisa. To transfer, o którym nigdy nie przestanie być głośno.
Tym razem jednak z niewłaściwych powodów. Generalny menedżer Dallas, Nico Harrison, człowiek stojący za tym coraz bardziej kontrowersyjnym transferem, jest celem niechęci fanów Mavericks. Problem jednak w tym, że pewne bariery – jak to często bywa w tego typu sytuacjach – zostały już przekroczone.
Harrison otrzymuje groźby śmierci i rasistowskie obelgi na portalach społecznościowych. Według amerykańskiej informatorki Maliki Andrews fakty są na tyle poważne, że władze firmy zdecydowały się wdrożyć wokół Nico Harrisona wzmocniony system bezpieczeństwa.
Sam dyrektor generalny zatrudnił ekipę ochroniarską, która będzie czuwać nad jego domem, ponieważ, jak twierdzą specjaliści w USA, istnieją obawy dotyczące zakłóceń porządku. Jak to często bywa, fani stracili rozum i mamy nadzieję, że na tym sprawa się zakończy.