Sochan zdobył trzy punkty, a Curry poprowadził Warriors do triumfu ze Spurs

Sochan zdobył trzy punkty, a Curry poprowadził Warriors do triumfu ze Spurs
Sochan zdobył trzy punkty, a Curry poprowadził Warriors do triumfu ze SpursPhoto by EZRA SHAW / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / GETTY IMAGES VIA AFP

Koszykarze San Antonio Spurs przegrali u siebie z Golden State Warriors 120:125 w meczu ligi NBA. Jeremy Sochan grał sześć minut i zdobył trzy punkty. W spotkaniu Los Angeles Clippers - Denver Nuggets (116:130) Nikola Jokic zdobył dla zwycięzców 55 punktów wyrównując rekord sezonu.

Sochan w swoim piątym meczu w sezonie był rezerwowym. Przebywał na parkiecie sześć minut i w tym czasie trafił jedyny rzut za trzy punkty, miał trzy zbiórki w obronie i asystę oraz popełnił dwa faule.

Dwaj gracze „Ostróg” zanotowali w tym spotkaniu triple-double. Francuski środkowy Victor Wembanyama zdobył 31 punktów, miał 15 zbiórek i 10 asyst, a rozgrywający Stephon Castle - 23 punkty oraz po 10 zbiórek i otwierających kolegom drogę do kosza podań. To pierwszy przypadek w historii, kiedy dwóch zawodników Spurs mogło pochwalić się takim osiągnięciem w tym samym spotkaniu.

Devin Vassel dodał 15 punktów dla gospodarzy, a De'Aaron Fox - 13, ale to „Wojownicy” okazali się lepsi w tym spotkaniu, przerywając serię trzech zwycięstw drużyny z Teksasu.

Do sukcesu poprowadził ich Stephen Curry, który zdobył 46 punktów, z czego 22 w trzeciej kwarcie, którą goście wygrali 43:28. W czwartej odsłonie objęli prowadzenie 92:84 i już go nie oddali. Swojego najlepszego strzelca wspierali Jimmy Butler III - 28 pkt i Moses Moody - 19.

"Mieliśmy kilka fragmentów, w których wyglądaliśmy świetnie w ofensywie, ale zabrakło nam dyscypliny w obronie, a także takie, w których było dobrze w defensywie, ale nie mogliśmy wyegzekwować swoich ataków. Rywale zasługują na uznanie. Zaczęliśmy dobrze, a oni odpowiedzieli z przytupem" - ocenił na pomeczowej konferencji prasowej trener Mitch Johnson.

W środowej serii gier indywidualnie najbardziej popisał się środkowy Denver Nuggets Jokic, który w wygranym spotkaniu z Clippers zdobył 55 punktów, wyrównując rekordowe osiągnięcie w sezonie Kanadyjczyka Shaia Gilgeous-Alexandra z meczu z dogrywką z Indiana Pacers 23 października. Serb miał także 12 zbiórek i sześć asyst. Trafił tego dnia 18 z 23 rzutów z gry, z czego pięć z sześciu za trzy oraz 14 z 16 wolnych. Już w pierwszej kwarcie zdobył 25 „oczek”, najwięcej w karierze.

Wspierali go Aaron Gordon - 18 i Jamal Murray - 15. W zdziesiątkowanym kontuzjami zespole z Kalifornii (m.in. bez Kawhiego Leonarda i Bradleya Beala) wyróżnili się James Harden - 23 pkt, Jordan Miller - 22 (rekord kariery) i Chorwat Ivica Zubac - 18 i dziewięć zbiórek. Dla Clippers była to szósta porażka z rzędu. Dłuższą serię niepowodzeń - 10 przegranych w lidze - mają tylko Washington Wizards, którzy ulegli na wyjeździe Houston Rockets 117:135.

Nuggets odnieśli szóste kolejne zwycięstwo i z bilansem 9-2 awansowali na drugiej miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, przed San Antonio (8-3). Prowadzą, jak i w całej lidze, broniący tytułu Oklahoma City Thunder (12-1), którzy wygrali u siebie z Los Angeles Lakers 121:92.

Liderami na Wschodzie są Detroit Pistons (10-2), którzy minionej nocy pokonali na własnym parkiecie Chicago Bulls 124:113, notując ósme zwycięstwo z rzędu, co jest obecnie najdłuższą serią sukcesów w NBA. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen