Prowadzenie zmieniało się w trakcie spotkania wielokrotnie i w każdej kwarcie na czele potrafili być zarówno Spurs, jak i Hawks. Pod koniec czwartej kwarty wydawało się, że trójka Trae'a Younga może przesądzić o zwycięstwie gości, ale potem jeszcze lepszym rzutem z dystansu popisał się Chris Paul, który nie dość, że trafił z dystansu, to był jeszcze przy tym faulowany.
Rzut na zwycięstwo oddawał Young, ale piłka odbiła się wówczas tylko od przedniej części obręczy. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, a w niej zdecydowanie lepiej zaprezentowali się gospodarze, którzy wygrali tę część gry 13:6.
Bardzo dobre zawody ma za sobą Sochan, który rzucił 20 punktów, miał osiem zbiórek i cztery asysty. Popisał się także przechwytem i dwoma blokami. Reprezentant Polski trafił osiem na 14 prób z gry i jeden z dwóch rzutów dystansowych. Na parkiecie spędził 42 minuty.
Gwiazdą Spurs był jednak tego wieczoru Victor Wembanyama, który zdobył aż 42 punkty, do których dołożył sześć zbiórek, pięć asyst i cztery bloki. Francuz trafił aż dziewięć na 12 prób z dystansu. W jednej z akcji zdobył punkty po tym, jak sam podał sobie piłkę o tablicę, ale za to w innej akcji wsad nad nim wykonał De'Andre Hunter.
To właśnie rezerwowy Hawks był punktowym liderem zespołu z Konferencji Wschodniej NBA, zdobywając 27 oczek. Z kolei 23 punkty i 16 asyst zapisał na swoim koncie Young.
Spurs z bilansem 14 zwycięstw i 13 porażek zajmują 11. miejsce w Konferencji Zachodniej. Hawks z 14 wygranymi i 14 przegranymi są na siódmym miejscu na Wschodzie ligi. Do świąt drużyna Sochana zagra jeszcze dwa mecze - domowy z Portland Trail Blazers i wyjazdowy z Philadelphią 76ers.