Spurs prowadzili tylko raz przez całe spotkanie, gdy na początku pierwszej kwarty wyszli na prowadzenie 9:7. Na przerwę schodzili z 15 punktami deficytu, choć potrafili zbliżyć się jeszcze do rywali nawet na cztery oczka straty. W czwartej kwarcie to jednak goście okazali się zdecydowanie lepsi.
Dobre zawody rozegrał Sochan, który wyszedł w pierwszej piątce gospodarzy i spędził na parkiecie 30 minut. Zaliczył on bardzo wysokie double-double z 17 punktami i 15 zbiórkami. Reprezentant Polski rozdał też cztery asysty, miał dwa przechwyty i jeden blok, choć nie uniknął też aż pięciu strat piłki.
Liderem punktowym Spurs był Victor Wembanyama, który zapisał na swoim koncie 20 punktów i 12 zbiórek.
W barwach zwycięzców błyszczała za to gwiazda Anthony'ego Edwardsa, który rzucił 26 punktów.
Z bilansem 13 wygranych i 13 porażek Spurs są na 11. miejscu w Konferencji Zachodniej. Dużo wyżej notowani są Timberwolves, którzy okupują szóstą lokatę z 14 zwycięstwami i 11 przegranymi meczami.