Więcej

Legia w finale Orlen Basket Ligi, Start Lublin o krok od dołączenia do niej

Legia w finale Orlen Basket Ligi, Start Lublin o krok od dołączenia do niej
Legia w finale Orlen Basket Ligi, Start Lublin o krok od dołączenia do niejAndrzej Romański, PLK.pl
W poniedziałkowych półfinałach OBL doczekaliśmy się wyłonienia pierwszego finalisty. Legioniści po raz trzeci pokonali Anwil i świętowali ze swoimi kibicami. PGE Start Lublin wyszedł na prowadzenie z Treflem i potrzebuje już tylko jednej wygranej.

Legia Warszawa - Anwil Włocławek 101:80

Przed trzecim półfinałem na Bemowie gospodarze byli w znakomitej sytuacji. Wygrali dwa pierwsze mecze we Włocławku i brakowało im tylko jednego zwycięstwa, by awansować do finału. Anwil miał już tylko resztki nadziei, od których zaczął mecz i Luke Nelson dał szybkie prowadzenie 5:0. Zniwelował je głównie Kolenda, który dał pierwsze prowadzenie Legii, a po sprincie Vucicia przez całe boisko zakończonym wsadem na tablicy widniał już wynik 11:5 dla gospodarzy. Powietrze uszło z Anwilu, który z trudem gonił wynik, odrabiając na 25:19 pod koniec kwarty.

Z nowym zapałem goście weszli w drugą kwartę (25:24) i Heiko Rannula poprosił o czas i podziałało: Ojars Silins był decydujący przy ponownej ucieczce, a od stanu 33:26 Wojskowi grali jeszcze swobodniej. Po rzucie McGusty’ego za trzy legioniści prowadzili już 43:28. Legia dominowała w tej kwarcie, w pewnym okresie gry zdobywając 21 punktów przy zaledwie 4 po stronie rywali. Do przerwy było 50:35.

Dopiero trzecia kwarta przyniosła wyraźne odrabianie strat. Po czterech minutach Legia wygrywała w meczu 53:46. Nelson popisał się długim podaniem do Williamsa, a drugi z Brytyjczyków umieścił piłkę w koszu wsadem. Dla Legii za trzy punkty trafił Michał Kolenda. Niedługo po nim to samo zrobił Keifer Sykes i gospodarze wygrywali 59:50. Dopiero trzy minuty przed końcem kwarty trzecią i czwartą z rzędu trójkę zaliczył Silins i Legia ponownie miała kilkanaście oczek przewagi. Anwil w kolejnych fragmentach gry powiększył nieco swój dorobek, a po trzech kwartach Zieloni Kanonierzy wygrywali 67:57.

Nadzieja Anwilu na pogoń prysła po starcie ostatniej kwarty. Za sprawą Sykesa po kilkudziesięciu sekundach Legia wygrywała 72:59 i nawet czas wzięty przez Ernera Selcaka nic nie mógł zmienić – w połowie kwarty widniał wynik 84:67. Niespełna cztery minuty przed końcem przewaga Legii wzrosła do 20 pkt, a Sykes nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i punktował dalej. Maksymilian Wilczek po kontrze zdobył setny punkt dla warszawiaków, ustalając wynik meczu na 101:80. Legia pokonała Anwil w serii 3:0 i awansowała do finału rozgrywek, powtarzając tym samym sukces z 2022 roku.

PGE Start Lublin - Trefl Sopot 92:84

Początek spotkania był bardzo wyrównany, a gospodarze potrafili zdobywać przewagę, choćby po kontrze Tyrana De Lattibeaudiere’a. Później uciekali nawet na sześć punktów po trafieniu z dystansu Ousmane Drame. Różnica wynosiła już 10 pkt dzięki zagraniu Courtneya Rameya, ale daleką trójką do stanu 29:22 po 10 minutach zmniejszał ją Jakub Schenk. Manu Lecomte w drugiej kwarcie utrzymywał prowadzenie lublinian. Starał się to zmieniać Geoffrey Groselle, ale to było zdecydowanie za mało. Po kolejnej trójce Rameya PGE Start znowu był lepszy o 10 pkt. Straty akcją 3+1 zmniejszył Aaron Best. Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 45:39. 

Po przerwie ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego ponownie powiększała przewagę. Po trójce Tyrana De Lattibeaudiere’a wynosiła ona 11 punktów. Później odpowiadali na to Marcus Weathers wraz z Geoffreyem Grosellem i szybko zmniejszyli straty do czterech punktów. Swoimi rzutami z dystansu zareagował jednak Filip Put. Ostatecznie po 30 minutach było 67:62. Czwartą kwartę od serii 0:5 rozpoczął zespół trenera Żana Tabaka, do remisu doprowadził Jarosław Zyskowski. 

Nahiem Alleyne dawał później nawet przewagę, ale tylko na chwilę. Lublinianie odpowiedzieli serią 9:0 i znowu przejęli inicjatywę. Sprawy w swoje ręce chciał brać jeszcze Nick Johnson. Dzięki jego rzutom był remis na minutę przed końcem! Następnie niezwykle ważną trójkę trafił Tevin Brown, dołożył także rzuty wolne i to PGE Start zwyciężył ostatecznie 92:84.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen