Więcej

Górnik Zamek Książ pisze historię - imponująco wywalczył pierwszy finał Pucharu Polski

Górnik Zamek Książ pisze historię - imponująco wywalczył pierwszy finał Pucharu Polski
Górnik Zamek Książ pisze historię - imponująco wywalczył pierwszy finał Pucharu PolskiAndrzej Romański/PLK.pl
Koszykarze beniaminka ekstraklasy Górnika Zamek Książ Wałbrzych pokonali PGE Start Lublin 88:60 (17:12, 25:16, 22:12, 24:20) i zostali pierwszymi finalistami Pucharu Polski w Sosnowcu. Ich rywalem będzie lepszy z drugiej pary półfinalistów King Szczecin - Anwil Włocławek (godz. 19). To pierwszy w historii finał Pucharu Polski Górnika - klubu, który największe sukcesy osiagał w latach 80. XX wieku (m.in. dwa mistrzostwa kraju).

Z dwóch rozstawionych drużyn zdecydowanie lepszy w sobotnim meczu okazał się Górnik Zamek Książ, który jako beniaminek (wrócił do ekstraklasy po 15 latach przerwy) nie przestaje zadziwiać. W czwartkowym ćwierćfinale wałbrzyszanie wygrali z Legią Warszawa 73:72, a PGE Start pokonał Dziki Warszawa 93:82.

Dla rodowitego wałbrzyszanina Andrzeja Adamka to pierwszy finał w samodzielnej karierze trenerskiej. Jako asystent cieszył się z trofeum dwukrotnie z Zastalem Zielona Góra (2015 i 2017), a jako zawodnik sięgnął po puchar w 2001 r. z Prokomem Treflem Sopot.

Lublinianie prowadzili tylko na początku 10:5 i 12:5, ale potem "Górnicy" mieli serię 12:0, co dało im prowadzenie po pierwszej kwarcie 17:12. W drugiej wałbrzyszanie kontrolowali sytuację i powiększali przewagę po akcjach amerykańskich rozgrywających Ikeona Smitha (15 pkt do przerwy) i Toddricka Gotchera (10 pkt do przerwy). Podopieczni trenera Adamka grali nie tylko efektywnie, ale i efektownie - wsadem popisał się m.in. Dariusz Wyka. Po 20 minutach Górnik prowadził różnicą 14 pkt - 42:28.

Defensywa wałbrzyszan zupełnie "zamroziła" grający zazwyczaj ofensywnie Start. Po 30 minutach Górnik, wspierany przez cały mecz niezwykle głośnym dopingiem najliczniejszej grupy kibiców spośród ośmiu uczestników PP, prowadził 64:40. Po niespełna dwóch minutach czwartej kwarty było nawet 70:42.

Trener lublinian Wojciech Kamiński, który sięgał po puchar dwukrotnie - z Rosą Radom w 2016 r. i Stalą Ostrów Wlkp. w 2019 r., tym razem musiał uznać wyższość zespołu Górnika i Andrzeja Adamka.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen