Więcej

Legia zdominowała Jagiellonię i goni Raków

Genialny mecz w Białymstoku, Legia wygrywa 5-2
Genialny mecz w Białymstoku, Legia wygrywa 5-2M. Kostrzewa / Legia Warszawa
Choć pierwsi stracili bramkę, to zawodnicy Legii pokazali charakter i skuteczność. Strzelili w sumie pięć goli, przerywając serię bez zwycięstwa w Białymstoku. Kibice z obu stron mieli co oglądać!

Sobotni mecz Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa zapowiadał się jako potencjalny hit 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Rywalizować o to miano może już tylko pojedynek Lech-Raków, ale po dzisiejszym widowisku na Podlasiu poprzeczka zawieszona jest naprawdę wysoko.

Jagiellonia na Legię mobilizowała się szczególnie, na trybunach pojawiło się więcej niż na jakimkolwiek innym meczu ligowym – 16 635 osób. Gospodarze od pierwszych minut atakowali i już w 16. minucie Gual mocnym uderzeniem z granicy pola karnego w krótki róg dał Jadze prowadzenie.

Legia nie wygrała w Białymstoku od 2016 roku, więc nastroje po kwadransie były coraz lepsze. Jednak nowy trener Legii Kosta Runjaić wygrał cztery ostatnie pojedynki z Jagiellonią w roli trenera i chyba ma na ten zespół sposób.

Potwierdził to strzał Josue z 27. minuty – mierzony, zza pola karnego. Piłka skozłowała przed bramką i weszła od słupka, bramkarz był bezradny. Zaledwie dwie minuty później od tego samego słupka odbiła się piłka po strzale Mladenovicia i to goście wyszli na prowadzenie zanim minęło pół godziny meczu.

W 38. minucie kolejny strzał w ten sam słupek, tym razem Rosołka, ale piłka nie wleciała do bramki nawet po dobitce Carlitosa. Ten nie czekał jednak długo, bo niespełna dwie minuty później idealnie odegrał do Josue, a ten delikatnie przeniósł piłkę nad położonym już bramkarzem Jagi.

Z nieba do piekła spadli gospodarze po gwizdku na przerwę. Legia nie zamierzała się jednak zatrzymać. Dwie minuty po zmianie stron Carlitos dośrodkował na głowę Nawrockiego, a ten zmieścił piłkę w bramce, odbijając ją od poprzeczki.

Zapowiadało się jeszcze gorzej dla Jagiellonii, ponieważ sędzia odgwizdał karnego na Rosołku już w 52. minucie, ale po analizie VAR decyzję zmienił. Po przejęciu na swojej połowie Jagiellonia ruszyła odrabiać straty i w 55. minucie Jesus Imaz chytrze strzelił pod ręką wychodzącego bramkarza, a piłka wtoczyła się do bramki. Na trybunach radość, ale spojrzenie na sędziego bocznego i chorągiewka w górze – wciąż było 1-4.

Choć Legia dominowała, to akcje szły w jedną i drugą stronę. W 62. minucie znów główkował Nawrocki i znów trafił w poprzeczkę. Tym razem jednak piłka nie wpadła do bramki. W 68. minucie główka poszła od Imaza na bramkę Legii, ale nawet z niewiele ponad metra piłka przeszła obok bocznego słupka.

Minuta 72. to strata pod polem karnym Legii i kontra na bramkę Jagiellonii. Strzał Mladenovicia jego rodak Alomerović zdołał jeszcze wybić, ale piłka trafiła znów pod nogi Serba w barwach Legii. Ten wypatrzył szybko Josue i pozwolił mu skompletować hat-tricka. Portugalczyk miał szansę na czwartego gola wkrótce później, ale w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza Jagiellonii.

Josue świętuje po strzeleniu kolejnego gola dla Legii
Josue świętuje po strzeleniu kolejnego gola dla LegiiM. Kostrzewa, Legia Warszawa

Z pięcioma bramkami straconymi trudno było wyobrazić sobie powrót Jagi w tym meczu, ale nawet podłamani gospodarze nie składali broni. W 77. minucie Imaz podał do Kowalskiego, a ten wsadził piłkę między nogi klękającego bramkarza Tobiasza.

Białostoczanie walczyli jednak do końca. W 88. minucie blisko gola z dystansu był Gual, a już w doliczonym czasie gry Jaga miała najpierw poprzeczkę, a potem słupek w tej samej akcji. Nawet jeśli zeszli z boiska pokonani, to po świetnym widowisku obu drużyn.

Po zwycięstwie na Stadionie Miejskim Legia wychodzi bezpośrednio za plecy liderów z Częstochowy. Raków ma cztery punkty przewagi i jeden mecz do rozegrania. Jeśli jednak przegra z Lechem, to zrobi się ekscytująco...

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen