Na upalnym południu Serbii temperaturę próbowali podkręcić kibice. To oni całą noc hałasowali pod hotelem Jagi, okrutnie wygwizdywali piłkarzy od rozgrzewki, a mecz zaczęli od chóralnych śpiewów. Ale Duma Podlasia nie takie rzeczy już widziała…
Sprawdź szczegóły meczu Novi Pazar – Jagiellonia Białystok
Na boisku równie wysokiego napięcia widać nie było. Wprawdzie po 5 minutach Ejike Opara oddał strzał obroniony przez Sławomira Abramowicza, ale był na spalonym i dopiero Jagiellonia zdołała stworzyć zagrożenie. W 9. minucie Alex Pozo i Jesus Imaz poprowadzili piłkę z prawej flanki, starszy z Hiszpanów dograł do Rallisa, a ten z łatwością otworzył wynik.
Równolegle doszło do wyłamania bramy w sektorze gości, co wymusiło przerwanie gry na dłuższą chwilę. Po jej wznowieniu Rallis był o włos od dubletu, gdyby piłkę głową skierował w innym kierunku niż wprost w bramkarza. A co się mówi o niewykorzystanych okazjach? Oj, zemściło się chwilę później, ponieważ brak czujności defensywy Jagi wykorzystali dogrywający Bob Omoregbe i wbiegający w wolną przestrzeń Opara, który skończył atak niskim strzałem.
Choć gospodarze mieli niezły moment, również bez piłki sprawiając sporo kłopotów białostoczanom, to wydawało się, że Duma Podlasia kontroluje przebieg gry. Dopiero w ostatnim kwadransie miejscowi zdołali oddać serię niecelnych strzałów. Dla równowagi, również Imaz zmarnował szansę niedługo przed przerwą i do szatni oba zespoły zeszły przy remisie.
Pululu znów zrobił różnicę
Przy zapadającym zmierzchu obie ekipy wróciły do gry, w której Omoregbe dał sygnał do ataku gospodarzom. Jego rajd prawą stroną skończył się dograniem do nikogo przed odsłoniętą bramką. Wyszła z tego seria rzutów rożnych, a chwilę później Abramowicz musiał bronić. Coraz ostrzejsza gra gospodarzy nie pozwalała Jadze wyjść z żadnym atakiem, budując wyraźną przewagę Novego Pazaru.
Adrian Siemieniec zareagował czterema zmianami już na 20 minut przed końcem, rozpoczynając okres powrotu do głosu przez Jagę. Strzał Romanczuka został zablokowany, Cantero z wolnego posłał piłkę zbyt niecelnie, a Novi Pazar wkrótce odzyskał inicjatywę.
Dopiero w końcówce serbska drużyna straciła Ivana Davidovicia (druga żółta), przez co remis wydawał się całkiem cenną zdobyczą. Gdy w doliczonym czasie gospodarze oddali groźny strzał i mogli czuć niedosyt, ich apetyty zgasił król strzelców Ligi Konferencji: Afimico Pululu skończył świetną akcję celnym strzałem, dając zwycięstwo w 90+5. minucie! Sędzia nie pozwolił już nawet wznowić gry, jest wygrana na start kwalifiacji!
