Wydarzenia sięgają porażki australijskiej drużyny w półfinale Pucharu Davisa z Włochami w Maladze (Hiszpania) w listopadzie 2024 roku. Po meczu Hewitt popchnął 60-letniego wolontariusza pomagającego w przeprowadzaniu kontroli.
Podczas pierwszego przesłuchania w jego procesie w Sydney w styczniu 44-letni Australijczyk przyznał się do "samoobrony", ale po dochodzeniu i analizie dostępnych nagrań wideo został skazany przez niezależny trybunał w ramach Programu Antydopingowego Tenisa na dwa tygodnie bez jakiejkolwiek aktywności związanej z tenisem - takiej jak coaching, mentoring, ćwiczenia, pełnienie funkcji kapitana lub jakiejkolwiek innej powiązanej funkcji - a także grzywnę w wysokości 17 tysięcy euro.
"Pracownicy antydopingowi odgrywają fundamentalną rolę za kulisami w utrzymaniu integralności tenisa i powinni być w stanie wykonywać swoje obowiązki bez obawy o przemoc fizyczną. W tym przypadku granica ta została wyraźnie przekroczona i nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko podjąć działania" - powiedziała Karen Moorhouse, prezes ITIA, cytowana w oświadczeniu organizacji.
Sąd orzekł, że zachowanie Hewitta nie było "ani rozsądne, ani proporcjonalne", ale zgodził się wziąć pod uwagę harmonogram kapitana reprezentacji Australii, który zmierzy się z Belgią w drugiej rundzie kwalifikacji Pucharu Davisa w sobotę i niedzielę u siebie (Sydney), przesuwając datę wejścia w życie sankcji z 24 września na 7 października.
Lleyton Hewitt wciąż może odwołać się od decyzji sądu.