Więcej

Majchrzak: Każdy mecz w eliminacjach był dla mnie bardzo trudny

Majchrzak: Każdy mecz w eliminacjach był dla mnie bardzo trudny
Majchrzak: Każdy mecz w eliminacjach był dla mnie bardzo trudny PAP/Marcin Cholewiński
Kamil Majchrzak przebrnął przez kwalifikacje i zagra w turnieju głównym Wielkiego Szlema po raz pierwszy od 2022 roku. "Każdy mecz w tych eliminacjach był dla mnie bardzo trudny" - powiedział polski tenisista po wywalczeniu awansu do części zasadniczej Australian Open.

Majchrzak obecnie jest 117. w rankingu ATP i do drabinki głównej turnieju w Melbourne musiał przebijać się przez eliminacje. To dla niego druga impreza wielkoszlemowa z rzędu, w której wystąpił w kwalifikacjach. W zeszłorocznej edycji US Open odpadł właśnie w trzeciej rundzie.

"Każdy mecz w tych eliminacjach był dla mnie bardzo trudny. Tak naprawdę już pierwsza runda była bardzo wymagająca, bo przyjechałem prosto z United Cup, z wielkimi emocjami związanymi z finałem. W tym pierwszym występie w Melbourne byłem już praktycznie za burtą, ponieważ obroniłem wtedy dwie piłki meczowe, grając w sumie przeciętne spotkanie. To było najważniejsze zwycięstwo pod względem tego, żeby mieć pierwszy mecz w roku i pierwsze przetarcie na kortach w Melbourne za sobą" - przyznał Polak, który w pierwszym pojedynku pokonał Argentyńczyka Marco Trungellitiego 3:6, 7:6(4), 6:3.

"Bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać, mimo średniego grania, bo potem z meczu na mecz rozkręcałem się coraz bardziej. W drugim spotkaniu, mimo że przegrałem pierwszego seta, to czułem się już zdecydowanie lepiej na korcie. Czułem tak naprawdę, że ten pojedynek zależy ode mnie. W pierwszym secie jeszcze niekiedy wahałem się przy ważnych piłkach, ale potem wszedłem na wyższe obroty i dominowałem na korcie, co pozwoliło mi wygrać kolejne dwie partie" - dodał polski tenisista.

W 2. rundzie kwalifikacji wygrał z Amerykaninem Zacharym Svajdą 6:7(5), 6:2, 6:1. W 3. natomiast trafił na Brytyjczyka Billy'ego Harrisa, którego pokonał 7:5, 6:2.

"W ostatnim spotkaniu, mimo wszystko, stawka była dla mnie spora, żeby awansować do turnieju głównego i wrócić po kilku latach do Wielkiego Szlema tu w Australii. Dobrze grałem od samego początku, czułem się dobrze i dobrze się prezentowałem. Niemniej jednak w środku pierwszego seta było dużo nerwowości, zarówno z mojej strony, jak i z Billiego. Lepiej wytrzymałem końcówkę tego seta, chociaż była ona bardzo trudna, wykorzystałem dopiero ósmą piłkę setową przy jego podaniu. Pierwsza partia była bardzo napięta i wyrównana, ale w drugiej poczułem się jeszcze pewniej na korcie, co przełożyło się na wynik" - ocenił Polak.

Impreza w Melbourne będzie dla niego wielkim powrotem do Wielkiego Szlema po dwóch sezonach nieobecności. Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego, który w poniedziałek skończy 29 lat, w 2023 roku był zawieszony po pozytywnym teście antydopingowym, a w ubiegłym mozolnie odbudowywał ranking. Zagrał w kwalifikacjach US Open 2024, ale odpadł w trzeciej rundzie.

"Jestem wyjątkowo szczęśliwy, że po trzech latach ponownie wystąpię w turnieju głównym w Melbourne. Przede wszystkim cieszę się, że mogę zagrać w głównej drabince Wielkiego Szlema. To coś, do czego dążyłem i o czym marzyłem, będąc zawieszonym. Na pewno chcę, żeby ten występ sprawił mi czystą przyjemność. Tak naprawdę plan minimum już spełniłem, teraz walczę o więcej. W przeciwieństwie do poprzednich lat mam jednak nadzieję, że zrobię to ze swobodną głową i będę po prostu cieszył się tym, że w ogóle mogę tu być" - podsumował Majchrzak.

Jego pierwszym rywalem w zasadniczej części Australian Open będzie Hiszpan Pablo Carreno Busta, który w latach świetności był na 10. miejscu w światowym rankingu, ale obecnie jest niżej notowany od Majchrzaka - na 184. W meczu cyklu ATP zagrają ze sobą po raz pierwszy, jednak mają na koncie dwa spotkania w turniejach niższej rangi. Oba wygrał polski tenisista, w tym w zeszłorocznym Challengerze w Poznaniu.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen