"Operacja zakończyła się sukcesem, ale wybudzenie się z narkozy i nieświadomość tego, co się stało, to jedno z najgorszych uczuć, jakich można doświadczyć" – przekazał Mulder, który w Soczi dwukrotnie stanął na podium – został mistrzem olimpijskim na 500 m i sięgnął po brązowy medal na dwukrotnie dłuższym dystansie.
Guza mózgu wykryto u Muldera dwa lata temu. Operację jednak przełożono, bowiem dwukrotny mistrz świata w sprincie nie miał dokuczliwych objawów. Ostatecznie holenderski panczenista zdecydował się jednak na zabieg, który przeszedł 31 października.
Ze względu na bliskość guza i nerwu twarzowego, operacja niosła ryzyko paraliżu twarzy.
"Czucie na mojej twarzy jest w porządku. Wspaniale jest po prostu się uśmiechnąć, zamknąć oczy, unieść brwi lub pokazać zęby" – zaznaczył wracający do zdrowia Mulder.
