Polski obrońca unikał podsumowań całego turnieju, ponieważ uznał, że na te przyjdzie czas w późniejszym terminie.
"Ciężko teraz podsumowywać lub oceniać mundial, bo jesteśmy dopiero kilka chwil po meczu. Na pewno osiągnęlismy cel, który sobie założyliśmy. Mimo że sama gra nie wyglądała tak, jak każdy kibic by oczekiwał. Dzisiaj myślę, że zagraliśmy najlepszy mecz na tym mundialu, szczególnie pierwsze 45 minut" - powiedział.
Glik ocenił za to samo spotkanie z Francją. "W drugiej połowie trochę się otworzyliśmy, chcieliśmy za wszelką cenę wyrówanać, a grając tak przeciwko tak mocnej drużynie było ryzyko, że tę drugą bramkę stracimy. Staraliśmy się jednak sprawić trochę frajdy sobie i kibicom".
"Myślę, że nawet na takich doświadczonych zawodnikach jak ja czy Robert ciążyło to ciśnienie od dziennikarzy i kibiców. Chcieliśmy osiągnąć ten cel minimum. Dzisiaj było widać więcej luzu w naszej grze, w pierwszej połowie stoworzyliśmy sobie świetne sytuacje. To były te momenty, gdy ten mecz mógł się ułożyć w inną stronę" - powiedział piłkarz Benevento, odnosząc się krótko do całego turnieju w wykonaniu Polaków.