Linette nie najlepiej weszła w mecz, bo straciła swoje podanie już w pierwszym gemie i szybko przegrywała 0:2 z przewagą przełamania Noskovej. Niespodziewanie narracja dość szybko się odwróciła, bo poznanianka była w stanie wyrównać na 2:2, ale po chwili znów nie potrafiła wygrać gema przy własnym serwisie i wpędziła się w kłopoty.
Mecz był z obu stron mocno szarpany i brakowało w nim konkretnego tempa oraz inicjatywy jednej z zawodniczek. Lepiej radziła sobie mocno uderzająca Czeszka, ale nie była to przygniatająca przewaga, ponieważ sama także popełniała błędy i dawała Polce okazje na przełamanie. Linette grała jednak bardzo nierówno, wiele piłek posyłała w aut i nie była dziś dysponowana na tyle dobrze, by zagrozić Noskovej.
W dalszej części seta obie zawodniczki nie miały już problemów z utrzymaniem własnego serwisu, ale Czeszka mogła sobie pozwolić na taki scenariusz, bo pewnie dobrnęła do stanu 5:4 i własnego serwisu, gdy wykorzystała trzecią piłkę setową przy wcześniejszym prowadzeniu 40:0.
Druga partia nie przyniosła żadnego przełomu. Mało tego, Linette zaczęła ją dokładnie tak samo jak pierwszą - od utraty własnego gema serwisowego. Tym razem odzyskać go było jednak dużo ciężej niż wcześniej, bo Noskova w całym drugim secie nie dopuściła do nawet jednego break pointa. Dodatkowo w dziewiątym gemie miała dwie piłki meczowe przy serwisie Linette. Wykorzystała drugą z nich, wygrała mecz i awansowała do półfinału w Abu Zabi.