Poprzednikiem Patalon był Miłosz Stępiński, który prowadził kadrę w latach 2016-21.
"Życzę wszystkim trenerom i wszystkim, którzy są w tym środowisku, żeby mieli jak najlepsze warunki, mogli jak najlepiej pracować i rozwijać zawodniczki. To nieustanny proces w rozwoju tej dyscypliny w naszym kraju. Gdy zaczęłam pracować z reprezentacją, to już na początku powiedziałam, że musimy być cierpliwi, bo długoterminowe procesy tego wymagają" - powiedziała trenerka.
Pierwszy mecz pod wodzą Patalon kobieca reprezentacja rozegrała 13 kwietnia 2021 roku. Wówczas w meczu towarzyskim biało-czerwone przegrały ze Szwecją 2:4, a dwa gole strzeliła Ewa Pajor. Od tamtej pory kadra znacząco się zmieniła. Doszło do wymiany pokoleniowej.
Polki nie dostały się na mistrzostwa świata rozgrywane w Australii i Nowej Zelandii. Przełom nastąpił jednak jesienią 2023 roku. Wówczas awansowały do dywizji A Ligi Narodów. W 2024 roku w barażach o awans na Euro wyeliminowały Rumunię i Austrię. W tym roku ponownie wróciły do dywizji A Ligi Narodów.
"W cztery lata zrobiliśmy coś niesamowitego. Wymagało to pracy wielu ludzi, którzy każdego dnia poświęcali się, żebyśmy byli w tym miejscu. Nasza reprezentacja z drużyny, która nie miała wysokich standardów, jest dziś w pełni profesjonalna. Wszystko w obszarze sportowym i organizacyjnym się zmieniło i nadal będzie się zmieniać" - zapewniła.
Polki podczas Euro 2025 poniosły dwie porażki. W piątek w Sankt Gallen przegrały z Niemkami 0:2, a we wtorek w Lucernie uległy Szwedkom 0:3.
"Bądźmy świadomi, że w mistrzostwach Europy gra 16 najlepszych drużyn. Nam przyszło się mierzyć z drugą i piątą drużyną (według rankingu UEFA - PAP). Niemki to ośmiokrotne mistrzynie Europy i dwukrotne mistrzynie świata, a Szwedki to również wielokrotne medalistki wszystkich imprez" - przekazała Patalon.
Biało-czerwone do przerwy bezbramkowo remisowały w meczu z Niemkami i mogło się wydawać, że sprawią niespodziankę. W drugiej połowie Niemki zdobyły jednak dwie bramki. W drugiej kolejce fazy grupowej dominacja Szwedek była jeszcze większa.
"Reprezentacja Polski przeciwko Niemkom zagrała naprawdę imponująco, wlała dużo nadziei, ale trzeba zagrać trzy dobre mecze, a nie jeden. Żeby tak się stało, to w Polsce nie może być 30 tysięcy piłkarek, tylko 150 tysięcy, jak w Szwecji i Niemczech. Cały czas profesjonalizowana jest liga w Polsce. Są tworzone i rozwijają się rozgrywki młodzieżowe" - oświadczyła.
Patalon uważa, że bolesne porażki w mistrzostwach Europy przyczynią się do rozwoju drużyny. W sobotę biało-czerwone zagrają z Danią o "honor".
"Dostaliśmy fantastyczną szansę nauczenia się czegoś. Jestem przekonana, że mecze na tym turnieju spowodują, że nie tylko piłkarki będą lepsze, ale również cała organizacja gry zespołu. Dzięki tym dziewczynom piłka nożna kobiet w Polsce będzie wyglądać lepiej. One są teraz idolkami, pierwszy raz w historii coś osiągnęły i poświęciły cztery lata swojego życia, żeby tu być. Zmieniły wszystko. Od klubów do życia prywatnego. Poświęciły naprawdę dużo i skupiły się całkowice na piłce nożnej. Tym piłkarkom należy się największy szacunek. Jesteśmy na takim, a nie innym poziomie. To się nie zmieni w jeden mecz" - tłumaczyła trenerka.
Selekcjonerka twierdzi, że historyczny występ w mistrzostwach Europy przyczyni się do popularyzacji piłki nożnej kobiet.
"Myślę, że po tym turnieju zwiększy się liczba piłkarek w Polsce. Dziewczyny mają już swoje idolki i jeżdżą za nimi po całym świecie. Potrzebujemy dziś cierpliwości i zrozumienia długoterminowych procesów. Piłka nożna kobiet w Polsce, choć ma 40-letnią tradycję, to na dobrą sprawę wszelkie działania rozwijające ten sport rozpoczęły się w 2019 roku. Jeśli my po sześciu latach chcemy być mistrzem świata czy Europy, to musimy się zastanowić, czy racjonalnie na to wszystko patrzymy" - podkreśliła Patalon.
W ostatnim czasie sukcesy odnosiły młodzieżowe reprezentacje Polski kobiet. W 2024 roku kadra do lat 17 zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy, a następnie awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata.
"Jeśli spojrzymy przez pryzmat tego, jak się rozwijamy i jak wielkie nakłady PZPN daje, żeby reprezentacje młodzieżowe od strony organizacyjnej i szkoleniowej wyglądały coraz lepiej, to na pewno przyszłość będzie pozytywna" - oznajmiła trenerka.
"Jednak, aby się znaleźć w światowej czy europejskiej czołówce, potrzebujemy na to kolejnych kilku lat. Trzeba mieć świadomość, że federacje, z którymi się mierzyliśmy wciąż się rozwijają. Piłka nożna kobiet na świecie prężnie się rozwija, a my musimy dorównywać albo gonić" - podsumowała.